MARIA JAGODZIŃSKA

Warszawa, 22 kwietnia 1950 r. Sędzia [brak nazwiska], działając jako członek Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, przesłuchał niżej wymienioną osobę, która zeznała, co następuje:


Imię i nazwisko Maria Jagodzińska z d. Skrzyńska
Data i miejsce urodzenia 6 grudnia 1902 r., Stare Źreby, pow. Płock
Zawód robotnica
Miejsce zamieszkania Warszawa, ul. Czarneckiego 39 m. 8

Wybuch powstania warszawskiego zastał mnie w mieszkaniu mojej siostry Heleny Mazurek (obecnie nie żyje) w domu przy ul. Czarneckiego 44. Tutaj przebywałam przez cały czas powstania do 30 września 1944 roku, kiedy to Niemcy wyprowadzali z naszego terenu całą ludność. Przez te dwa miesiące teren nasz zajmowali powstańcy. Niemieckie oddziały znajdowały się na terenie Dworca Gdańskiego, Cytadeli, w Instytucie Chemicznym w pobliżu Burakowa i w „Blaszance” nad Wisłą. Całe wybrzeże było zajęte przez Niemców. Na Bielanach zajmowali Centralny Instytut Wychowania Fizycznego, skąd ostrzeliwany był cały nasz teren. Niemcy robili też wypady czołgami. Jednak terenu naszego przez te dwa miesiące nie zajęli ani razu.

O żadnej zbrodni niemieckiej na terenie zamkniętym ul. Mickiewicza, pl. Wilsona, Wisłą i Cytadelą nie słyszałam. Na pl. Wilsona 1 sierpnia 1944 roku zostało rozstrzelanych trzech mężczyzn, między innymi zginął wtedy czeladnik mego szwagra, szewca Czesława Mazurka (obecnie nie żyje), Stanisław Owczarzak. O bliższych szczegółach tej zbrodni może mogliby coś powiedzieć mieszkańcy okolicznych domów.

30 września 1944 roku rano, kiedy ludność z naszego terenu w forcie przylegającym do ul. Czarneckiego schroniła się przed silnym atakiem niemieckim trwającym od późnego wieczora dnia poprzedniego, Niemcy zajęli fort. Ludność wywiesiła białą płachtę na znak poddania się. Wszyscy zostali wyprowadzeni. W forcie był szpital. Po wyjściu ludności ranni i chorzy zostali pod opieką sanitariuszy. Zostali oni później przewiezieni do Milanówka. Razem z rannymi była wywieziona p. Owsianko (zam. ul. Czarneckiego 54), której syn był chory.

Ludność została poprowadzona przez „Miasteczko” koło cmentarza Powązkowskiego na ul. Wolską do kościoła św. Wojciecha. Tu mężczyźni zostali częściowo oddzieleni od kobiet. Po krótkim czasie z Dworca Zachodniego zostaliśmy wywiezieni do obozu w Pruszkowie.

Dnia tego, 30 września 1944 roku, była ewakuowana ludność z całego Żoliborza.

O żadnych zbrodniach dokonanych przez Niemców w czasie powstania na naszym terenie nie słyszałam.

Na tym protokół zakończono i odczytano.