Warszawa, 4 listopada 1949 r. Mgr Irena Skonieczna, działając jako członek Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, przesłuchała niżej wymienioną osobę, która zeznała, co następuje:
Imię i nazwisko | Anna Kościukiewicz z d. Łuksza |
Data i miejsce urodzenia | 23 lipca 1905 r., Ryga |
Imiona rodziców | Jerzy i Zofia z d. Łuksza |
Zawód ojca | urzędnik |
Przynależność państwowa i narodowość | polska |
Wyznanie | rzymskokatolickie |
Wykształcenie | średnie |
Zawód | pielęgniarka |
Miejsce zamieszkania | Warszawa, al. 3 Maja 2 m. 129 |
Karalność | niekarana |
Wybuch powstania warszawskiego zastał mnie w domu przy al. 3 Maja 2.
3 sierpnia rano, około godz. 6.00, Niemcy wywalili bramę zabarykadowaną pierwszego dnia powstania. Usłyszałam ich krzyki nakazujące opuszczenie domu, który już zaczął płonąć. Wyszliśmy wszyscy na ulicę. Tu Niemcy – Wehrmacht – oddzielili mężczyzn od kobiet. Kobiety zostały umieszczone na krótko w baraku w pobliżu mostu przy ul. Wioślarskiej. Mężczyzn zatrzymano pod wiaduktem. Widziałam, jak zresztą wiele innych osób, iż Niemcy kazali się pewnej ich części położyć twarzą do ziemi. Część kobiet, w tej liczbie i ja, wróciła jeszcze do domu zabrać trochę rzeczy. Gdy chciałam zawrócić do grupy kobiet będących w baraku, Niemcy już mi nie pozwolili. Kobiet zresztą i mężczyzn już po tej stronie mostu nie było. Niemcy kazali im wszystkim przejść na drugą stronę Wisły. Dowiedziałam się już później, po powstaniu, od Wacława Samola (zam. obecnie w domu przy al. 3 Maja 2 m. 22), że ci mężczyźni, którzy leżeli twarzą do ziemi pod wiaduktem, nie przeszli razem ze wszystkimi na drugą stronę Wisły.
Co się z nimi stało, nie wiadomo. Jak słyszałam, żaden z nich do dzisiaj się nie odnalazł.
Gdy byłam na podwórku naszego domu, 3 sierpnia, gdy już cała ludność została przeprowadzona na drugi brzeg Wisły, z piwnicy naszego domu wyszło jeszcze czterech mężczyzn. Siedzieli około trzech godzin na podwórzu, a następnie zostali gdzieś przez Niemców wyprowadzeni. Ślad po nich też zaginął.
12 września 1944 roku zostałam przez „Ateneum”, gdzie Niemcy zgromadzili resztki ludności z Powiśla, przeprowadzona do kościoła na Wolskiej i stąd pociągiem przewieziona do Pruszkowa.
Na tym protokół zakończono i podpisano.