MARCELI POROWSKI

Warszawa, 26 kwietnia 1946 r. Sędzia śledczy Halina Wereńko, delegowana do Komisji Badania Zbrodni Niemieckich, przesłuchała niżej wymienionego w charakterze świadka. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań oraz o znaczeniu przysięgi, sędzia odebrała od niego przysięgę, po czym świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Marceli Porowski
Data urodzenia 4 lutego 1894 r. w Woli Bystrzyckiej, pow. Łuków
Imiona rodziców Marceli i Helena z domu Stypułkowska
Zajęcie urzędnik w Ministerstwie Administracji Publicznej
Wykształcenie wydział ekonomiczny politechniki w Petersburgu
Miejsce zamieszkania Warszawa, ul. Rejtana 14 m. 12
Wyznanie rzymskokatolickie
Karalność niekarany

W czasie okupacji niemieckiej zajmowałem kolejno stanowiska: kierownika Miejskiego Biura Dzielnicowego Warszawa-Śródmieście, następnie wicedyrektora Wydziału Rozdziału i Kontroli (aprowizacja miejska) i wicedyrektora Kontroli Miejskiej.

Z tytułu urzędowania bezpośrednio z władzami niemieckimi nie miałem styczności. Wiem od ob. Iwanki, że budżet miejski na polecenie władz niemieckich zawierał specjalne kredyty na utrzymanie urzędu Stadthauptmana, tj. urzędu Leista. W jakiej wysokości, tego nie pamiętam. Całe archiwum i akta Zarządu Miejskiego, mieszczące się w ratuszu i arsenale spłonęły w czasie powstania warszawskiego, o ile mi wiadomo. Pałac Blanka, gdzie urzędował Leist, także został zburzony w pierwszej połowie sierpnia 1944.

Czy Leist, wyjeżdżając z Warszawy przed powstaniem, zabrał ze sobą jakiekolwiek dokumenty, tego nie wiem.

W czasie powstania, w okresie rozmów kapitulacyjnych, słyszałem pogłoskę, że von dem Bach i wojsko niemieckie żądało od razu tylko ludności Powiśla, ze względu na działanie wojenne wysiedlenia. Pewnego dnia (daty nie pamiętam) Niemcy oświadczyli, iż w Warszawie mogą pozostać główni lokatorzy, dozorcy domowi i straż ogniowa. Podobno pod wpływem Fischera Niemcy się z tego wycofali i mniej więcej 4 czy 5 października 1944 zażądali wyjścia z Warszawy całej ludności od razu.

Bliższe oświetlenie tej sprawy mógłby dać ob. Podwiński, który – jak mi wiadomo – brał udział w niektórych rozmowach z ramienia Polaków.

Odczytano.