JÓZEF GOLDBERGER

1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód i stan cywilny):

Strz. Józef Goldberger, urzędnik prywatny, żonaty.

2. Data i okoliczności zaaresztowania:

28 czerwca 1940 r. zostałem zabrany przez organa NKWD i milicji we Lwowie wprost do transportu. Zamknięto mnie w wagonie wraz z innymi zesłańcami samotnymi, bez rodzin. W małym wagonie było 38 samych rzemieślników, kierowców samochodowych, mechaników, ślusarzy itp. Podróż trwała dziewięć dni w bardzo ciężkich warunkach.

3. Nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:

Miasto Sumy, obłaść Sumy.

4. Opis obozu, więzienia:

Po przybyciu do celu zakwaterowano nas w budynku, tzw. obozie życia, po 12 w jednym pokoju. Dano nam żelazne łóżka, ale posłanie było z desek. Z wyglądu zewnętrznego można było sądzić, że otrzymaliśmy pomieszczenie czyste, po dokładniejszym zbadaniu okazało się, że w ścianach i łóżkach było pełno pluskiew, tak że w nocy nie było możliwe zmrużyć oko.

5. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:

[Nieczytelne] naszej grupy znajdowali przeważnie ludzie zawodów [sic!]. Polaków było 26 i 12 Żydów. Za co zostałem zabrany i zesłany, nie wiem, gdyż nikt mi tego nie powiedział i dlatego nie mogę tu podać kategorii przestępstwa. Z początku wzajemne stosunki między nami nie były najlepsze, lecz już po kilku dniach zaczęły się poprawiać do tego stopnia, że po tygodniu zapanowała między nami zgoda i harmonia.

6. Życie w obozie, więzieniu:

Następnego dnia po przybyciu i spisaniu personaliów zaprowadzono nas na miejsce pracy. Były to warsztaty ślusarskie, samochodowe itp. przy tzw. gorkomchozie. Rozbito nas na brygady i pracowaliśmy z Rosjanami i Ukraińcami. Brygadierami byli oczywiście Rosjanie. Pracowaliśmy na normy, po dziewięć godzin dziennie, później, od końca 1940 r. po dziesięć godzin na dobę. Latem praca była znośna, najgorzej było zimą, bo warsztaty pracy były nieogrzewane. Normy często były niemożliwe do wypracowania, a to z powodu braku potrzebnych części zapasowych przy remontach, z powodu braku różnych narzędzi ślusarskich, jak świdry, bory, piłki do żelaza, a czasami nawet najprymitywniejszych narzędzi jak pilników itp. O tym, że brak narzędzi wpływa na niewykonanie normy, nie wolno było wspominać.

Wynagrodzenie moje wahało się od 100 do 180 [?] rubli miesięcznie z początku, później dochodziło do 200. Za to wynagrodzenie musiałem się sam utrzymać. Otrzymywałem dziennie kilogram chleba, stołówka [nieczytelne], gdzie była zupa na obiad [nieczytelne]. Każdy z pracujących otrzymał jednorazowo kombinezon, który był [nieczytelne] warsztatach. Pod koniec 1940 r. [nieczytelne].

7. Stosunek władz NKWD do Polaków:

Oficjalnie nie byłem badany ani sądzony, kierownik warsztatów oświadczył mi, [że] w tym warsztacie pracy mamy pozostać trzy lata. Przy tym dodał, że po tych trzech latach pracy, jeśli w tym okresie będziemy dobrze pracować, a nasze zachowanie będzie bez zarzutu, to będziemy mogli pracować, gdzie zechcemy. Czasami podczas przerwy obiadowej politruk czytywał różne broszury propagandowe i dzienniki, czasami wywiązała się po takich czytankach dyskusja na temat Polski i w dyskusji takiej Rosjanie wychodzili z założenia, że Polska jako państwo dzielone między te dwa mocarstwa sojusznicze, Rosję i Niemcy, musi na zawsze zniknąć.

8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:

Na miejscu była tzw. poliklinika, w której pracowali lekarze i lekarki. Chorym niełatwo udzielano zwolnienia od pracy. Chory, który miał temperaturę poniżej 38 stopni, musiał pracować, a przy wyższej temperaturze kierowano do szpitali, które były również na miejscu.

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?

Do wojny sowiecko-niemieckiej otrzymywałem i pisałem listy i utrzymywałem kontakt z moją żoną, która przebywała w Polsce okupowanej przez Niemców, otrzymywałem również paczki z odzieżą od żony do Rosji.

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?

Zwolniony zostałem 28 sierpnia 1941 r. Miejsce pracy opuściłem w połowie października i udałem się do Saratowa, gdzie dowiedziałem się, że w Tatiszczewie tworzy się 5 Dywizja Piechoty polskiej armii i 25 lutego 1942 r. w Tatiszczewie zostałem przyjęty do stacji zbornej, skąd 26 marca wyjechaliśmy do Dżałabadu [Dżałał-Abadu]. 12 kwietnia stanąłem na komisji poborowej tamże i nie zostałem przyjęty, kategoria E. 20 lipca [?] wyjechałem z Dżałabadu [Dżałał-Abadu] do domu pod przybranym nazwiskiem jako [nieczytelne]. Byłem zmuszony do tego podstępu, gdyż władze ZSRR nie udzielały zezwolenia na wyjazd obywatelom polskim wyznania mojżeszowego. Po przybyciu do Teheranu załatwiłem formalności, zarejestrowałem się na moje własne nazwisko i stanąłem na komisji poborowej. 18 października 1942 r. zostałem wcielony do kompanii warsztatowej nr 1 w Teheranie.

Miejsce postoju, 3 marca 1943 r.