BOLESŁAW MARSZYCKI

1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód i stan cywilny):

Sierż. rez. Bolesław Marszycki, rocznik 1898, osadnik wojskowy, żonaty.

2. i 3. Data i okoliczności zaaresztowania; nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:

10 lutego 1940 r. o godz. 6.00 rano aresztowany przez organa NKWD przy współudziale miejscowych komunistów ukraińskich, na osadzie Rejtanów, gm. Malin, pow. Dubno. Przewieziony wraz z żoną Salomeą (rocznik 1897), córką Wandą Marią (1923) i synem Jerzym (1926), pod eskortą wojskową w zamkniętych wagonach do jentalskiego [?] lesopunktu, krasnoborskiego rejonu, archangielskiej obłasti.

4. Opis obozu, więzienia:

Zakwaterowano nas w barakach, po kilkanaście rodzin w jednej izbie. Poza pluskwami, których w barakach było mnóstwo, wszy i pchły dawały nam się również dobrze we znaki. Później, gdy znaczna część zesłańców wymarła, rodziny więcej dbające o czystość mogły się od wszy uwolnić. Była na miejscu prymitywna łaźnia, gdzie można się było gruntownie umyć i wyprać bieliznę.

5. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:

Zesłańcy byli to przeważnie osadnicy wojskowi, leśniczowie i gajowi, Polacy. Jedynie wśród gajowych były trzy rodziny ukraińskie. Poziom patriotyczny i moralny był z małymi wyjątkami bardzo dobry. Wyjątek stanowili: leśniczy Nowicki, osadnik wojskowy Antoni Ostapiuk, brat osadnika wojskowego Andrzej Dobaj, gajowy ukraiński Tichon Beniuk, którzy stracili wiarę w niepodległość Polski, starali się pozyskać miano komunistów i oskarżali innych o mały wysiłek w pracy, niszczenie materiału sowieckiego itp.

6. Życie w obozie, więzieniu:

Mimo że wynagrodzenie otrzymywaliśmy za pracę akordową, jednak każdy zmuszany był pracować minimum osiem godzin na dobę przy rąbce lasu, natomiast przy spławie drzewa do 20 godzin na dobę (pozostałe cztery godziny przeznaczano na krótką przerwę dla posiłku).

W warunkach normalnych pobudka była o 5.00 rano, 6.30 wymarsz do pracy, 12.00–13.00 obiad, następnie praca do 17.00.

Zarobki wahały się od jednego rubla 40 kopiejek do dwóch i pół rubla dziennie przy rąbce lasu. W czasie spławu, koszenia i suszenia siana do siedmiu rubli dziennie. Ci, którzy mieli ponad 280 dni przepracowanych w ciągu roku, otrzymywali bezpłatnie kufajki i spodnie watowane, które w czasie wyjazdu z posiołka po amnestii zmuszeni byli zwrócić.

7. Stosunek władz NKWD do Polaków:

Władze bolszewickie starały się urabiać do swych idei młodzież zesłańców, wydając im w czasie uroczystości 1 maja, 7–8 listopada bezpłatnie słodycze itp. przysmaki, jak również wyznaczali ich na lepiej płatną pracę, podczas gdy ze starszych starali się wyciągnąć wszystkie siły, zmuszając ich do coraz wydatniejszej pracy, która przechodziła ich możliwości.

Mimo iż każdy zesłaniec starał się o ile możliwości pracować, by zarobić na utrzymanie siebie i swej rodziny, oprawcy zwoływali zebrania, na których zmuszali do podpisywania zobowiązań na wykonanie pracy przekraczające znacznie ich możliwości, następnie oddawali pod sąd i karali grzywną i więzieniem za niedotrzymanie zobowiązań. Łagodniejszych i więcej ludzkich nadzorców zamieniali na coraz bardziej bezwzględnych i bezlitosnych. Zwolnienie od pracy mogli otrzymać tylko chorzy wykazujący znacznie podwyższoną temperaturę. Po uzyskaniu zwolnienia chory zmuszony był udać się do felczerki zamieszkałej o sześć kilometrów od [miejsca] swego zamieszkania.

8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:

Zesłaniec Sławiński w czasie spławu wpadł do rzeki i zachorował z tego powodu na ostre zapalenie płuc. Słaniając się z powodu wielkiego osłabienia, zmuszony był udać się po bagnistej drodze do felczerki po zwolnienie, które otrzymał zaledwie na trzy dni, których nie wykorzystał, gdyż następnego dnia zmarł.

Oprócz wymienionego zmarli: syn jego i ojciec, Stanisław Graniczny oraz jego ojciec i matka, Rybakowski, Władysław Korniewski, Janicka, Kowalska wraz z córką, Osiejewska, Józef Kapusta i żona jego Maria i wielu innych, których nazwisk już nie pamiętam.

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?

Łączność z krajem była dość utrudniona. Krewni i znajomi w kraju, obawiając się prześladowań, prosili o ograniczenie się w pisaniu listów. Pisałem pod pseudonimem, dowiadując się o swoich dwu synów pozostałych w Polsce lub o znajomych.

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?

9 września 1941 r. przybył do naszego posiołka komendant rejonu NKWD, który ze złośliwego oprawcy stał się nader uprzejmym i w serdecznych słowach oznajmił nam, że jesteśmy wolni i stajemy się ich sprzymierzeńcami. Przemówienie swoje zakończył okrzykiem na cześć narodu polskiego. Na te słowa w imieniu Polaków przemówił zesłaniec Ignacy Zalewski, zakończył okrzykiem na cześć braterstwa broni armii polskiej i armii ZSRR. Odśpiewaniem Roty Konopnickiej zakończono uroczystość.

Następnego dnia zaczęło się wydawanie zaświadczeń o amnestii. Po otrzymaniu zaświadczenia wyjechałem wraz z rodziną w stronę Czkałowa z zamiarem wstąpienia do armii polskiej. Na dworcu w Czkałowie zwróciłem się do porucznika wojska polskiego z zapytaniem, gdzie należy się zwrócić, żeby być przyjętym do wojska. Ten mi oświadczył, że należy jechać dalej i czekać na wezwanie, gdyż obecnie przyjmowani są tylko lotnicy i z broni pancernej.

Po przybyciu na miejsce przeznaczenia do kołchozu Kokbiel [?], karataskiego [karabaskiego] czymkientskiej [czimkienckiej] obłasti, zachorowałem na malarię i tyfus plamisty. Po przyjściu do zdrowia 4 kwietnia 1942 r. zgłosiłem się do stacji zbornej armii polskiej w Czokpaku.