GRZEGORZ PARANKIEWICZ


Grzegorz Parankiewicz, ur. 2 stycznia 1911 r. w Krakowie. W 1939 r. powołany do Wojska Polskiego.


Wzięto mnie do niewoli w ZSRR między Tarnopolem a Brzeżanami 19 września 1939 r. Po siedmiu dniach w niewoli zdążyłem zbiec do Lwowa. Udało mi się ukrywać od 26 września do 9 października 1939. Tego dnia zostałem aresztowany. Gdy przyszedłem do celi, ogarnął mnie strach. Przedostałem się do baraków, bo na takiej małej celi – trzy na pięć metrów – mieściło się ok. 50 do 60 ludzi, przeważnie oficerowie z Polski i Ukrainy.

W więzieniu siedziałem miesiąc. W czasie mego pobytu w celi działo się coś strasznego, na przykład NKWD robiło pobudkę w godzinach nocnych. Następnie spośród więźniów wybrano jednego starostę do utrzymania porządku na celi. Po godzinie robotnicy więzienni przynieśli śniadanie z dwóch dań, na każdego przypadała porcja 400 g chleba i pół litra herbaty.

Po śniadaniu zarządzono bicie wszy, każdy z nas wybił ok. 600–900 sztuk i jeszcze nie wytępiono, tylko z każdym dniem wciąż więcej się mnożyło.

Po miesiącu zostałem wywieziony i zrabowany [nieczytelne], rewizję przeprowadzali bardzo szczegółowo, nawet podkówki z butów odrywano. Następnie ładowano do więźniarek po 22 ludzi i wieziono do stacji, po czym do pulmanów. Po postoju dwa dni na stacji wywieziono nas do [nieczytelne] Kraju. Po drodze warunki były bardzo ciężkie. Przyjechaliśmy na miejsce i zaraz po dwóch dniach wzięto nas na robotę budowlaną. Miałem życie bardzo ciężkie, tak że stale myślałem tylko o chlebie i zawsze prosiłem pana Boga, żeby dopomógł nam te trudy przetrwać.

Przez osiem miesięcy na narach, po których pełzało straszne robactwo, był brud i straszna nędza towarzyszyła przez osiem miesięcy. Potem wywieziono mnie pod mandżurską granicę.

Przyjechałem tam i miałem sposobność zobaczyć naszych Polaków, którzy zostali powołani do służby w wojsku sowieckim. Mimo że byli jak wojskowi i tak zmuszano ich do pracy, tak jak i nas, więźniów.

W 1941 r., gdy ogłoszona była amnestia w ZSRR i zwalniano Polaków do Wojska Polskiego, spod granicy Mandżurii pojechałem do [nieczytelne].

W [nieczytelne] była placówka polska i zgłosiłem się. Nie byliśmy tam długo, bo zostaliśmy zgrupowani, następnie wysłani znów do Uzbekistanu. Z Uzbekistanu następnie oddaliłem się z [nieczytelne] i poszedłem zgłosić do [nieczytelne] po krótkim czasie wyjechałem do Iranu.

Miejsce postoju, 8 marca 1943 r.