LUCJAN PETRENCZUK


St. strz. Lucjan Petrenczuk, ur. w 1902 r., gajowy nadleśnictwa państwowego podłużańskiego, [zam.] Podłużne, powiat i gmina Kostopol, woj. wołyńskie, żonaty, troje dzieci; piekarnia polowa nr 101.


10 lutego 1940 r. o godz. 3.00 w nocy zostałem aresztowany przez organ NKWD Związku Sowieckiego. Na zapytanie moje, co za powód mego przesiedlenia, w odpowiedzi mnie powiedział, że nas przesiedla Sowiecki Sojuz jako szkodliwy element do Sowieckiego Sojuza. Cały mój majątek spisany został w tym momencie, tymże [nieczytelne] zawieziono mnie do stacji Kostopol, gdzie załadowano do transportu wagonów wraz ze swoimi rzeczami, jakie kto mógł zabrać ze sobą.

13 lutego transport z Kostopola wyruszył do Sarn. W Briańsku dali nam chleba i dla dzieci gorącą herbatę.

Z Briańska przewieziono nasz transport do obłasti archangielskiej wielgodskiego [wiliegodzkiego] rejonu, toparanskiego [?] lesopunkta, posiołek Witiunino. Na posiołku ulokowano nas w barakach, gdzie były piece i prycze do spania. Przybyliśmy na ten posiołek 1 marca 1940 r. Od 1 do 5 marca ściąganie dokładnej ewidencji pod torturami, z postrachem śmierci. NKWD ściągało przeważnie nocami, od godz. 23.00 do 2.00. 6 marca zacząłem pracować w swoim fachu jako brakarz leśny za 275 rubli wynagrodzenia miesięcznego.

Warunki pracy nadzwyczaj były trudne. Norma wyrobu dziennego cztery kilometry 75 lasu [sic!], czego nie można było wyrobić ze względu na kiepski wikt i warunki atmosferyczne. Robotnik otrzymywał 700 g chleba i marnej zupy, która kosztowała drogo. Kto z robotników nie wyrobił norm, był karany dodatkową pracą w dni odpoczynku lub urwanie normy chleba do 400 g.

Nie wolno było nigdzie wyjść za obręb posiołka bez zezwolenia komendanta. Dano obszar pola do wykarczowania pni i wyrobienia sobie ogrodów i posadzenia kartofli na swój koszt. Cały posiołek wykarczował dany obszar na ogrody i kartofle zostawili na korzyść posiołka. Po wybuchu wojny z Niemcami w czerwcu odczytano nam amnestię i układ polsko-sowiecki oraz wydano udostowierienija (zwolnienia). Cały posiołek wyjechał na swój własny koszt do bucharskiej obłasti. Ulokowano nas w kołchozach, gdzie ciężko pracowałem za 400 g kiepskiej mąki, bez żadnych innych zapomóg materialnych. Przez cały czas swojej podróży do Azji sprzedałem, co tylko miałem ze swego majątku, musiałem ratować życie swoich dzieci i swoje od głodu.

Podróż ta trwała od 26 września do 12 grudnia. 1 marca 1942 r. wstąpiłem do komisji poborowej Wojska Polskiego w Guzarze [G’uzor], gdzie ze względu na swoje wycieńczenie dostałem kategorię „D” i [zostałem] zwolniony do rodziny w kołchozie. 17 marca wyjechałem z rodziną do Jangujala [Jangijul], do sztabu polskiej armii w obłasti Taszkent. Pracowałem w cegielni w Jangiajulu [Jangijul]. 8 sierpnia 1942 r. wyjechałem za granicę do Persji wraz z rodziną, gdzie 28 sierpnia wcielony zostałem do wojska po raz drugi w Pachlewie [Bandar-e Pahlavi] do 17 Pułku Piechoty. Żona z dziećmi wyjechała do Teheranu.

8 marca 1943 r.