MICHAŁ WALSZTYNIAK

1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód i stan cywilny):

St. sierż. Michał Walsztyniak, ur. w 1897 r., podoficer Straży Granicznej, żonaty.

2. Data i okoliczności zaaresztowania:

Wzięty do niewoli 20 września 1939 r. we Włodzimierzu [Wołyńskim].

3. Nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:

Od 11 października 1939 do 16 marca 1941 r. obóz jeńców Podliski Małe k. Lwowa. Od 16 marca do 28 maja obóz jeńców Kurowice. Od 28 maja do 23 czerwca obóz jeńców Olszanica. Od 8 lipca do 25 sierpnia 1941 r. obóz jeńców Starobielsk (ZSRR).

4. Opis obozu, więzienia:

W Podliskach Małych zakwaterowanie w oborze, były prycze i sienniki. W Kurowicach zakwaterowanie w stodole, były prycze i sienniki. W Olszanicy zakwaterowanie w namiotach, były prycze i sienniki. W Starobielsku zakwaterowanie w barakach, były prycze i sienniki.

Warunki mieszkaniowe dość możliwe, warunki higieniczne również niezłe, szczepienia przeciwko durowi brzusznemu i ospie.

5. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:

W obozach byli sami żołnierze wzięci do niewoli, ok. 80 proc. Polaków, reszta Ukraińcy, Białorusini i Żydzi. Między jeńcami było dwóch lekarzy i jeden oficer. Poziom umysłowy i moralny na ogół przeciętny. Wzajemne stosunki między Polakami dobre, pewne tarcia były między Polakami a grupą mniejszości narodowych ze względu na to, że ci ostatni wysługiwali się często Sowietom, informując ich o wszystkim, co się działo w obozie.

6. Życie w obozie, więzieniu:

Podczas pobytu w obozach Podliski Małe i Kurowice pracowałem przy budowie drogi smołowanej ze Lwowa w kierunku granicy sowieckiej oraz na drodze ze Lwowa do Złoczowa. Praca polegała na kopaniu rowów, tłuczeniu kamienia, ładowaniu i wyładowaniu różnych materiałów do budowy drogi itp. Praca trwała przeciętnie od 8.00 do 15.00 zimą i od 7.00 do 17.00 w lecie. Normy pracy początkowo możliwe, z biegiem czasu stały się zbyt wygórowane, tak że w większej liczbie wypadków niemożliwe było wyrobić sto procent normy i w związku z tym dawali gorsze wyżywienie. Wynagrodzenie bardzo małe, od 3 do 20 rubli miesięcznie, tylko nieliczni zarabiali więcej. Wyżywienie, poza okresem zimy 1940/41 r. – podczas której nie pracowaliśmy – było niedostateczne. Z powodu jednostajnego odżywiania dużo ludzi cierpiało na tzw. kurzą ślepotę, czyli że po zmroku nic nie widzieli. Ubranie było również złe i szczególnie zimą wielu cierpiało od zimna. Życie koleżeńskie było dobre, kulturalne również możliwe. Był zespół muzyczny, który dawał często chwile rozrywki. Od czasu do czasu urządzano wieczorki [nieczytelne]. W obozie była również mała biblioteka, z której mogliśmy wypożyczać rosyjskie książki. Książki do biblioteki otrzymywaliśmy przeważnie ze Lwowa.

W Olszanicy pracowałem przy budowie lotniska. Ze względu na szybkie tempo budowy praca trwała od 4.00 do 18.00, a nawet dłużej.

W czasie pobytu w Starobielsku nie pracowaliśmy.

7. Stosunek władz NKWD do Polaków:

Stosunek władz NKWD był dość możliwy, zabraniano natomiast zbiorowych modlitw i śpiewania pieśni religijnych, za co stosowano kary karceru. Były również próby szerzenia propagandy komunistycznej, zachwalającej ustrój sowiecki, lecz po kilkakrotnym wyśmianiu ich przez jeńców zaniechali tego. W to miejsce poczęli wyświetlać filmy sowieckie, na które, z braku innych rozrywek, większość jeńców uczęszczała, komentując je naturalnie po swojemu.

Natomiast wszelkie informacje o Polsce były jak najgorsze, a mianowicie, że Polska już nigdy więcej nie powstanie. Gniewało ich najbardziej twierdzenie, że Polska po wojnie będzie większa niż była przed wojną. Również co do Anglii opowiadali niemożliwe rzeczy, twierdząc, że wojny nie wygra.

8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:

W obozie był stale lekarz, jeniec wojenny, była również izba chorych. Natomiast bardzo często brakło niezbędnych lekarstw. W wypadkach poważniejszych odstawiano do szpitala we Lwowie. Śmiertelność była bardzo mała, a i to trudno podać bliższe dane ze względu na brak łączności ze szpitalem, do którego wywożono bardziej chorych.

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?

W 1940 r. nawiązałem łączność z rodziną na terenie zajętym przez Niemców i otrzymałem kilka listów. Ostatni dostałem we wrześniu 1940 r. Od tej pory żadnej wiadomości więcej nie miałem.

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?

Około 20 sierpnia 1941 r. przybyła do Starobielska polska komisja wojskowa z płk. Wiśniowskim na czele celem przeprowadzenia rejestru jeńców tam przebywających. Po rejestracji wyjechaliśmy do polskiego obozu wojskowego w Tockoje.

Miejsce postoju, 20 lutego 1943 r.