TADEUSZ PIĄTKOWSKI

1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód i stan cywilny):

Sierż. Tadeusz Piątkowski, 41 lat, podoficer zawodowy, żonaty.

2. Data i okoliczności zaaresztowania:

22 września 1939 r. zostałem wzięty do niewoli sowieckiej we wsi Werba pod Włodzimierzem Wołyńskim.

3. Nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:

23 września 1939 r. zostałem wywieziony za granicę sowiecką do Szep[i]etówki, gdzie przebywałem 12 dni, do 4 października. W obozie tym było nas ok. 20 tys. Warunki w tym obozie były ciężkie, spaliśmy na betonie bez koców. Te, które mieliśmy, NKWD nam odebrało. Przeprowadzili u każdego jeńca rewizję, wszystko nam pozabierano. Wyżywienie było marne: całodzienne wyżywienie stanowiło [nieczytelne] gramów chleba i pół litra marnej zupy.

6 października 1939 r. z Szep[i]etówki pieszo przeprowadzili nas w ciągu jednego dnia do Ostroga n. Horyniem. Następnego dnia wyruszyliśmy w dalszą drogę do nowego miejsca postoju, była nim Hoszcza. Tam za uchylanie się od pracy zostałem wywieziony do obozu karnego do Babina, tj. 180 [?] km od Równego.

4. Opis obozu, więzienia:

Obóz w Babinie mieścił się w oborze, budynek ten był murowany z kamienia [nieczytelne], [nieczytelne] była [nieczytelne] opalany nie był, strasznie było zimno. W oborze tej mieściło się nas 180 [Polaków?], wielkość tego budynku [nieczytelne] w nim były trzypiętrowe prycze, spaliśmy na gołych deskach. [Nieczytelne] gdy miała przyjechać jakaś komisja, wtedy wydali nam po jednym kocu i [nieczytelne]. Warunki higieniczne były straszne; [nieczytelne] wody w obozie nie było, tylko o jakie dwa kilometry była [nieczytelne], skąd przywozili wody do gotowania strawy. Do mycia się i do mycia menażek używaliśmy śniegu. Straszne było zawszenie, po pracy wieczorem każdy z jeńców zabijał od 200 do 300 wszy. Przez całą zimę, od listopada 1939 do marca 1940 r. nie mieliśmy żadnej kąpieli, strasznie rozpanoszył się świerzb, dopiero w początku kwietnia nas wykąpano.

5. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:

W obozie tym narodowości polskiej było ok. 80 proc., reszta to byli Ukraińcy, Białorusini, Żydzi i Niemcy. Większość z nas był to element ludzi pracy, wśród nas było kilku oficerów, jeden lekarz, kilku podoficerów i kilku posterunkowych z policji, tak że poziom umysłowy był przeciętny. Morale między nami było bardzo dobre, jedni drugich podtrzymywali na duchu, wierzyliśmy w nieśmiertelność ojczyzny naszej. W obozie naszym pracował Żyd, był magazynierem. On nam przynosił dużo dobrych wiadomości, wiedzieliśmy o nowym rządzie naszym z panem gen. Sikorskim na czele. Żyd ten nazywał się Szaja. Stosunki koleżeńskie były dobre.

6. Życie w obozie, więzieniu:

Pracowaliśmy po 12 godzin dziennie przy budowie drogi. Normy były bardzo wysokie, tak że o wyrobieniu normy nie było mowy, można było wyrobić 40–50 proc., za co otrzymywało się 600 [?] gramów chleba i tzw. drugi kocioł. Kto [nieczytelne] 40 proc., otrzymał 400 gramów chleba i tzw. sztrafny pajok. Wynagrodzenie otrzymywał ten, kto wyrobił sto procent normy. Ubrania dawali bardzo liche. Wyżywienie było pod psem. Życie koleżeńskie było dobre. Życia kulturalnego żadnego, gdyż każdy myślał o sobie i o obiedzie.

7. Stosunek władz NKWD do Polaków:

Stosunek NKWD był okropny [nieczytelne] do Polaków. Gdy zamykali kogo do aresztu w czasie mrozów, to bez płaszcza i podłogę zlewali wodą. Propaganda o Polsce była w świetle kompromitującym.

8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:

Pomoc lekarska nieznaczna, gdyż lekarz leczył termometrem i słowem, przyczyna: brak lekarstw. W naszym obozie zmarł jeden żołnierz na dur brzuszny, nazwiska nie pamiętam.

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?

Żadnej łączności z rodziną nie miałem

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?

Po napaści niemieckiej Sowieci wszystkich nas ewakuowali z naszych terenów do Starobielska, tam nas było ok. 14 tys. Z chwilą podpisania umowy między z rządem polskim i sowieckim byliśmy wolnymi obywatelami państwa polskiego. 24 sierpnia 1941 r. przyjechał do nas pan płk Wiśniowski. Opowiadał nam, jak się przedstawia nasza sprawa ogólna i od tego dnia zawrzało jak w ulu w obozie: organizacja wojska na poszczególne rodzaje broni i służby. Tydzień trwały te przygotowania, tak że już we wrześniu 1941 r. byłem w wojsku polskim w Tockoje.