STANISŁAW DUDKA

Warszawa, 13 lutego 1950 r. Aplikantka sądowa Irena Skonieczna, działając jako członek Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, przesłuchała niżej wymienioną osobę, która zeznała, co następuje:


Imię i nazwisko Stanisław Dudka
Data i miejsce urodzenia 4 stycznia 1915 r., Mysiadło, pow. warszawski
Imiona rodziców Paweł i Anna z d. Dwojakowska
Zawód ojca robotnik
Przynależność państwowa i narodowość polska
Wyznanie rzymskokatolickie
Wykształcenie szkoła powszechna
Zawód dozorca
Miejsce zamieszkania Warszawa, ul. Mazowiecka 4 m. 29
Karalność niekarany

Wybuch powstania warszawskiego zastał mnie w domu przy ul. Mazowieckiej 4, gdzie przebywałem do chwili zajęcia tego terenu przez Niemców, czyli do 8 września 1944 roku. Powstańcy z naszego domu (po parzystej stronie ulicy Mazowieckiej pozycje powstańców były tylko w naszym domu) zdołali się wycofać w kierunku na plac Napoleona. W domu naszym pozostało tylko trzech, jak pamiętam byli to zdrowi chłopcy, którzy nie zdążyli już wycofać się. W godzinach popołudniowych Niemcy weszli do naszego domu i kazali wszystkim wychodzić. Po naszym wyjściu zostali w domu powstańcy i sparaliżowana kobieta, podobno dozorczyni domu nr 20 przy ul. Świętokrzyskiej. Jeszcze przed wyrzuceniem mieszkańców do piwnic naszego domu, gdzie przebywała ludność cywilna, Niemcy wrzucili granaty, nie czyniąc jednak żadnych szkód. Wyprowadzili nas wszystkich na ul. Ossolińskich. Stąd wzięli mężczyzn do różnych robót. Ja byłem wzięty do budowania barykad przy naszym domu. Gdy byłem tam, Niemcy kazali mi zagrzebać zwłoki trzech młodych mężczyzn. Poznałem w nich powstańców, którzy w naszym domu zostali. Co się stało z kobietą sparaliżowaną, nie wiem. Jej zwłok nie widziałem.

Przez cztery dni pracowałem na terenie ul. Traugutta i okolicznych, po czym Niemcy wyprowadzili nas do kościoła na Woli, a stamtąd zostaliśmy wywiezieni do Pruszkowa.

Kobiety z naszej grupy, dzieci i starzy zostali już wcześniej wywiezieni do Pruszkowa.

Na tym protokół zakończono i odczytano.