Jadwiga Górska, zamieszkała w Warszawie, ul. Targowa 36
Żona zabitego Rajmunda Górskiego
Matka zabitego Tadeusza Górskiego
Dnia 26 lutego 1942 r. około godziny drugiej po północy, do mieszkania mego, przy ul. VIII Poprzecznej 13, willa „Wioletta”, zastukano, zapowiadając: – Otworzyć, policja! Gdy otworzyłam, wtargnęło kilku żandarmów niemieckich i agentów.
Syna mego Tadeusza wywleczono z łóżka i zakuto w kajdany, na mój płacz i prośbę o wyjaśnienie, jeden uderzył mnie pistoletem w głowę, aż krew popłynęła mi po twarzy.
W tym czasie na górze zagrzmiały strzały. To Kopaliński przebijał się przez pierścień niemiecki. W chwilę potem do mieszkania mego wpadł jeden z automatem i z okrzykiem: – Stacho zabity! chciał strzelać do mego syna, ale przeszkodził temu żandarm będący w mieszkaniu.
Jeden z cywilnych powiedział wtedy: – Wy odpowiecie za to.
Następnie wraz z synem aresztowano mnie i męża.
Poprzednio z rozmów syna z Kopalińskim wiedziałam, iż do organizacji przyjęto jakąś Jadzię, w którą bardzo wierzyli. Później w czasie aresztowania, gdy miałam możność spotkać się z mężem, dowiedziałam się, iż syn mówił, że ta Jadzia była konfidentką i ich zdradziła.
Gdy na Pawiaku spotkała[m] się z Jormanówną, która także była aresztowana w tej samej sprawie, ta mówiła, że aresztowania w Aninie miały związek z zabiciem przez organizację SS-mana, szefa żandarmerii, na ul. Odyńca 8, w Warszawie, gdyż na tę okoliczność ją przesłuchano. (Jormanówna została zwolniona w listopadzie 1942).
Górska Jadwiga została aresztowana w Aninie, 26 lutego 1942 i przewieziona do więzienia na ul. Daniłowiczowską, następnie na Pawiak.
17 stycznia 1943 przewieziono ją na Majdanek, a w lipcu tego samego roku do Ravensbrück, później pod Magdeburg do obozu należącego administracyjnie do Oranienburga.
Tam przebywała do chwili uwolnienia przez armię radziecką.