SEWERYN TERLIKOWSKI

Warszawa, 16 marca 1946 r. Sędzia śledczy Alicja Germaszowa, delegowana do Komisji Badania Zbrodni Niemieckich, przesłuchała niżej wymienionego w charakterze świadka. Świadek został uprzedzony o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań oraz o znaczeniu przysięgi. Sędzia odebrała od niego przysięgę, po czym świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Seweryn Terlikowski
Imiona rodziców Władysław i Tekla
Data urodzenia 15 stycznia 1895 r.
Zajęcie magazynier w młynie Terlikowskiego w Jeziornie
Wykształcenie 3 klasy szkoły rosyjskiej
Miejsce zamieszkania Warszawa, ul. Omulewska 6 m. 9
Wyznanie rzymskokatolickie
Karalność niekarany

Mieszkałem i mieszkam wraz z rodziną w domu nr 6 przy ul. Omulewskiej, na pierwszym piętrze. W domu tym na parterze mieszkał Józef Masiuk – syn właścicielki domu – z żoną. W budynku na podwórzu Masiuk miał warsztat ślusarski.

14 października 1943 roku o siódmej rano, wychodząc z mieszkania mojego, zauważyłem, że do mieszkania Masiuków dobija się żandarm niemiecki. Masiukowa otworzyła drzwi, żandarm kazał jej wyjść z mieszkania i poszedł za nią. Ja wtedy wróciłem do mojego mieszkania. Przez okno widziałem, jak Masiukowa przebiegła przez podwórze i wskoczyła do warsztatu, zamykając drzwi za sobą. Cofnąłem się wtedy od okna. Po chwili usłyszałem strzały. Zobaczyłem dwóch żandarmów niemieckich, jeden stał przed zamkniętymi drzwiami warsztatu, drugi pod oknem, obaj strzelali do wnętrza z ręcznych karabinów maszynowych.

Gdy strzały ucichły, zszedłem na dół. Zobaczyłem wtedy, że drzwi warsztatu Masiuka były już otwarte, zobaczyłem tam pełno krwi na podłodze. Masiuk leżał cały zakrwawiony w sieni i lekko poruszał głową. W tym momencie żandarm stojący obok niego strzelił do niego w głowę, po czym Masiuk przestał się ruszać. W tej chwili nadbiegła matka Masiuka, mieszkająca w tym samym domu, ze słowami: – Dlaczegoście mi syna zabili? Żandarm odpowiedział po polsku: – Z bandytami tak się postępuje, służba.

Ja następnie poszedłem do pracy i co się działo później, nie wiem.

Jaka była przyczyna zabójstwa, nie wiem.

Czy Masiukowie należeli do jakiejś tajnej organizacji, nie wiem.

Od sąsiadów dowiedziałem się później, że została również zabita żona Masiuka Maria oraz konduktor tramwajowy, znajomy Masiuków – Jasiński.

Odczytano.