Szer. Aleksander Tyszka, rocznik 1905, ur. w Zajezierzu, pow. pińskiego. Odbył czynną służbę wojskową w Toruniu, w 4 Pułku Lotniczym od 1927 do 22 września 1929 r. W cywilu ostatnio prowadził własny sklep spożywczy i miał gospodarstwo rolne; żonaty.
[Zostałem] aresztowany, tamże (wyżej podano) w nocy [nieczytelne] kwietnia 1941 r. Siedziałem początkowo w Pińsku na betonie, w więzieniu śledczym, cela nr 12. Tam zostałem powiadomiony przez władze sowieckie, że aresztowano mnie za kontrrewolucionnuju diejatielnost po statjam 72, 74, 64, 22, przy badaniu wymuszając ze mnie [informacje] o członkach organizacji przeciwko władzy sowieckiej, za co byłem bity do krwi, która spływała z ust i nosa i zmuszali mnie ją połykać, i to 27 nocy bez przerwy, mordując mnie w różny sposób, przy czym osłabłem na siłach.
W celi mieściło się 26 osób, z których trzy spotkałem w Wojsku Polskim.
Wywieziono [mnie] do więzienia w Jelcu, gdzie w podróży przez cztery dni nie dano jeść, w zamkniętych wagonach, do czego nie było już siły nawet i ze wszami walczyć, lecz obstawili nas karabinami, mając po dwa nagany każdy NKWD-ista. I tak z wagonów do więzienia, gdzie było nabite jak śledzi w beczce w każdej celi. Było trudno, no towarzystwo dobrane, żywili się nadzieją krótkiej przyszłości. Jedzenie prawie jedna woda i 500 g chleba.
Z Jelca powieziono mnie do Kirowa, tam było ponad dziesięć tysięcy Polaków i Jstonców [Estończyków?]. Po ciężkiej podróży przez 14 dni, ciężko walcząc z głodem, powstała ciężka krwawa choroba. Pomocy lekarskiej było brak, gdyż i szpital był zawalony przy więzieniu. Tak że byłem w tym szpitalu, lekarstw nie było i wielu zmarło. W celi w więzieniu było 130 osób, samych Polaków. Życie koleżeńskie było, lecz smutne i nerwowe, bośmy nie mieli spokojnych nocy. Były straszne krzyki po celach i stękania chorych. Żadnych listów, żadnego połączenia i wiadomości nie dopuszczano Zwolnienie po amnestii 13 września, bez żadnej zapomogi. Żywiłem się gdzie i jak mogłem. Gdzie prosiłem, gdzie przy stacji coś zarobiłem. Dojechałem do Czkałowa, tam miałem różną pracę prywatnie – to na polu, pomagając znosić worki, to piece reperować, kominy czyścić. Często zgłaszałem się do placówki polskiej po skierowanie do wojska, do armii polskiej, gdzie udzielano informacji. 20 grudnia 1941 r. zarejestrowany do polskiej armii, w lutym zostałem skierowany do Ługowoj i 1 marca już byłem umundurowany przy 10 Dywizji.
2 marca 1943 r.