A. TALAREK

A. Talarek.

Aresztowany zostałem z warsztatów PKP [nieczytelne] 16 października 1939 r. Siedziałem w areszcie na śledztwie dwa tygodnie i teraz mam uszkodzoną klatkę piersiową i prawą rękę – to było ich znęcanie się nade mną. Powód: chcieli ode mnie, żebym się przyznał, że pracowałem w „dwójce”. Po śledztwie, jak się ode mnie nic nie mogli dowiedzieć, przesłali mnie do więzienia w Baranowiczach i tam ponownie prowadzili śledztwo aż do 24 lutego 1940 r. i nic także ze mnie [nie] wydobyli. 1 kwietnia zawieźli mnie do Mińska, siedziałem tam w więzieniu 97 dni. Cela była mała: siedem na siedem, siedziało nas sto trzynaście osób. Tam odbyło się ponowne dochodzenie i jednocześnie znęcali się nade mną i także nie dopuszczali wody ani do picia, ani do mycia. Obmywałem się własnym potem. Jednak nie przyznałem się do niczego. Skazany zostałem przez NKWD Moskwa wyrokiem śmierci. Jako [że] byłem kolejarzem, w ogóle się do żadnej winy [nie przyznałem]. Zostałem ułaskawiony przez ministerstwo żeleznoj dorogi w Moskwie.

Wywieziony zostałem do Kotłasu 22 września 1940 r. i siedziałem do 4 stycznia 1941 r. Stamtąd zostałem wywieziony do Workuty, łagier [Krutaja?]. Byłem tam do 2 września 1941 r. 5 września przywieźli mnie do Tuchty [Uchty]. Stamtąd nie wolno nam było wyjechać, musieliśmy zostać w Komi [nieczytelne] z Komi uciekłem i udałem się do Buzułuku. Chciałem wstąpić do armii polskiej, jednak mnie tam nie przyjęto, bo armia organizowała się tylko z wojennoplennych.

Pan płk Parucki skierowanie dawał do kołchozu, ale ja się dowiedziałem, że rodzina moja jest w Kazachstanie. Pojechałem do rodziny i przebywałem tam do 13 stycznia 1942 r. Potem wyjechałem z powrotem do Buzułuku do armii i tam zostałem przyjęty do naszej formacji [nieczytelne] przyjęty zostałem przez pana płk Paruckiego.

[Osoby], które stwierdzam, [że] zmarły:

Profesor Czajkowski z Łomży zmarł w Kotłasie 11 grudnia 1940 r.
Józef Dębek, również z Łomży, [zmarł] 21 kwietnia 1941 r. w Krutaja, a pochowany Kirpiczna.

9 marca 1943 r.