PIOTR DROZD


Plut. Piotr Drozd, ur. w 1898 r. w Prusach k. Lwowa, ostatnio zam. na osadzie Poniatówka, gm. Krupiec, pow. Dubno, na Wołyniu.


Na osadzie pracowałem na roli. Należałem do Związku Rzemiosła, pracowałem w Kasie Stefczyka jako skarbnik. Gdy 18 września 1939 r. przyszli bolszewicy, zaraz mnie aresztowali pod zarzutem, że posiadam broń palną i nie chcę oddać. Przytrzymali mnie przez osiem dni w areszcie gminnym. Po wypuszczeniu przyjechał do mnie do mieszkania komisarz bolszewicki wraz z milicją miejscową i zabrał kasy ogniotrwałe Stefczyka wraz ze wszystkimi dokumentami, jakie się znajdowały w kasie, i bibliotekę Koła Gospodyń Wiejskich, w której było ok. 700 książek.

W nocy z 9 na 10 lutego 1940 r. przyjechało dwóch bolszewików i dwóch milicjantów miejscowych i kazali się ubierać, bo przesiedlają mnie wraz rodziną na inne miejsce. Ja i żona moja zostaliśmy wywiezieni do stacji Michałówka i załadowani do wagonu. Wieźli nas przez 16 dni, przez ten czas tylko trzy razy dali jeść. 26 lutego 1940 r. przywieźli nas do miejscowości Chrystoworowski [?] lesopunkt, rajon łalski [lenski?], archangielska obłast. Tam trzeba było ciężko pracować w lesie, a zapłata była 12 lub 15 rubli na dekadę. Chleba można było kupić na robotnika tylko 800 g, a w stołowej, jeżeli chciał kto kupić zupę, to musiał stać w kolejce od 1.00 w nocy, bo na posiołku było nas Polaków 760 osób. Mieszkanie było fatalne: zimne i ciasne baraki.

Opieka lekarska pod psem, nie było w ogóle lekarstw. Od 26 lutego 1940 do 29 sierpnia 1941 r. na posiołku umarło ok. 200 osób polskich, przeważnie dzieci i starcy.

29 lutego 1941 r. zostałem uwolniony i 2 września 1941 r. wywieźli mnie z żoną do Kazachstanu, dżambulska [żambylska] obłast.