SZYMON ZAKRZECKI


Kpr. Szymon Zakrzecki, syn Błażeja i Antoniny, ur. w 1894 r. w Rokitnicy, pow. Jarosław, woj. lwowskie, zam. ostatnio w Wólce Chrypskiej, pow. Luboml, woj. wołyńskie, żonaty.


Byłem osadnikiem wojskowym, miałem działkę 19 ha ziemi. Jako element polski 10 lutego 1940 r. zostałem aresztowany przez władze sowieckie, tj. przez NKWD, z rodziną – żoną i dziećmi (żona Henia, córki Julia, Agata, Emilia, Józefa oraz synowie Jan i Eugeniusz). Z powodu ciężkich warunków życiowych Eugeniusz zmarł w swierdłowskiej obłasti, żona z pięciorgiem dzieci pozostała tam.

Ja wyjechałem z tej miejscowości 27 lutego 1942 r. do Wojska Polskiego i w Swierdłowsku zostałem przyjęty przez władze wojskowe. Nadmieniam, że podróż – 50 km – odbyłem piechotą. Ogłoszono nam, że można wstępować do Wojska Polskiego, lecz nie dawali środków lokomocji. Wówczas śnieg był duży i mróz dochodził do 40 stopni.

Przeżycia miałem okropne z powodu tego, że z domu nie pozwolili nic zabrać, prócz ubrania i pościeli. Gospodarstwo, jakie miałem, musiałem pozostawić: sześć krów, trzy konie, dwie świnie oraz zboże z całorocznych zbiorów. Co się stało z moją gospodarką, tego nie wiem.

W Rosji żyłem z rodziną z tych pieniędzy, jakie zabrałem ze sobą, później zaś, kiedy się wyczerpały, sprzedawałem ubrania i z tego żyłem z rodziną. Pracowałem w lesie, lecz do swej pracy musiałem dopłacać, bo według obliczeń sowieckich nie mogłem (za to) zarobić na chleb, co otrzymywałem za kartkami. Mieszkanie bardzo złe, pluskwy strasznie dokuczały. Był jeden maleńki pokoik, cztery metry długi, trzy szeroki – za to mieszkanie płaciłem 15 rubli, to jest odciągali mi z mej pracy [zarobku], co pracowałem w lesie. Pomocy lekarskiej nie miałem żadnej.

Byłem prześladowany na każdym kroku. Jak się wyrażali o państwach ościennych, tego nie wiem, gdyż nie miałem możności słyszeć. Ludność cywilna rosyjska była ustosunkowana do mnie i mej rodziny dobrze, lecz nie wolno było rozmawiać. Ze starszymi osobami gdzieś przypadkiem zamieniło się słowo, to pragnęli zmiany ustroju, pragnęli takiego ustroju, jak był u nas, zazdrościli nam, że my mogliśmy żyć bogato, mając tyle ubrań.

Miejsce postoju, 10 marca 1943 r.