SZYMON WYSOCKI

Szymon Wysocki
kl. IV
Szkoła Powszechna nr 2 w Starachowicach
Starachowice, 14 listopada 1946 r.

Wspomnienia zbrodni niemieckich

Nie lubię myśleć o tym, co się działo za [czasów] okupacji. Wszędzie smutek panował. Ludzie byli przeważnie zdenerwowani. Wszyscy mieli wiele zmartwień. Starsi mieli jakieś tajemnice. A to wszystko z powodu Niemców, [bo] to byli straszni ludzie. Nie zwracali uwagi na płacz i ból ludzki. Zabierali [z domów], więzili i mordowali matki i ojców. Często i dzieci w tym nie pomijali. Pamiętam, jak tatuś raz szeptem opowiadał mamie, że Niemcy okrążyli wieś, pozamykali mieszkańców i wszystkich żywcem spalili. Jakiemuś dziecku udało się wydostać z płonącego domu, ale chwycił je żandarm niemiecki i wrzucił biedactwo do płomieni.

Pamiętam też opowiadanie kolegi Jerzyka o [Polakach] powieszonych na rynku naszego miasta. Dziesięć osób powiesili, a innych ludzi spędzili, aby się przyglądali skazanym. Nie widziałem tego, bo tatuś specjalnie [wtedy] wyjechał ze mną do Mirca. Dużo było innych okropnych wydarzeń. W tych czasach Niemcy byli straszni, a czyny ich okrutne.