STANISŁAW SOŁTYSIAK

Dnia 3 grudnia 1947 r. Skarżysku-Kamiennej Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Niemieckich w Radomiu w osobie Sędziego Wł. Pawzińskiego przesłuchała niżej wymienionego w charakterze świadka. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania i o treści art. 107 KPK oraz o znaczeniu przysięgi Sędzia odebrał od niego przysięgę na zasadzie art. [brak] KPK, po czym świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Stanisław Sołtysiak
Wiek 42 lata
Imiona rodziców Walenty i Antonina
Miejsce zamieszkania Skarżysko-Kamienna, ul. Konarskiego nr 17
Zajęcie woźny Szkoły Powszechnej Nr 1
Wyznanie rzymskokatolickie
Karalność niekarany

W Szkole Powszechnej w Skarżysku-Kamiennej przy ul. Konarskiego nr 17 byłem i jestem woźnym.

W lutym 1940 r. żandarmeria niemiecka zajęła cały budynek szkolny na więzienie. Wskazał i przyprowadził do tego budynku żandarmów niejaki Robert Kamiński, Polak z Poznańskiego. Więzionych było przeciętnie przeszło czterysta osób – Polaków: mężczyzn i kobiet, w ich liczbie księża i harcerze. Nieszczęśliwcy przywożeni byli z okolic Skarżyska-Kamiennej. W tym czasie żandarmeria niemiecka codziennie wywoziła z budynku szkolnego do Państwowej Fabryki Amunicji w Skarżysku-Kamiennej grupami około czterdziestu osób na badanie i z powrotem tegoż dnia przywozili pobitych i pokrwawionych więźniów Polaków. Widziałem ich naocznie. W liczbie pobitych w więzieniu – szkolnym budynku – widziałem osobiście: Witmana Edwarda, Patkowskiego, Maciejewskiego, Gankiewicza, księdza zakonnika starszego, Korzeniowskiego, Garlińskiego i wiele innych osób, nazwisk których nie znam.

Lokal szkolny żandarmeria niemiecka, po wywiezieniu z niego wszystkich więźniów, w dniu 27 czy 28 lutego 1940 r. oddała z powrotem na szkołę. 5 czy też 12 czerwca 1940 żandarmeria niemiecka powtórnie budynek szkolny zajęła na więzienie i Niemcy zajmowali ten budynek do 29 czerwca 1940 r. (św. Piotra i Pawła). W czerwcu 1940 r. w tym budynku byli więzieni przeważnie Polacy, około 300 osób. W tym budynku – więzieniu – odbywały się badania i straszne katowania więźniów codziennie, badania jednej osoby i jęki jej trwały nie krócej kwadransu czasu, podczas których słyszałem okropne jęki i krzyki, lecz pobitych nie widziałem, gdyż nie miałem dostępu do wewnątrz kaźni nieszczęśliwców.

29 czerwca 1940 r. gestapo z Kielc wszystkich uwięzionych z budynku wywieźli: 120 osób na Brzask, których tam Niemcy rozstrzelali i [...] w kierunku Radomia i Kielc. Co dalej się działo w okresie 1941–1945 r. – nie wiem.

Odczytano.