JÓZEF KRĘCINA

Rudki, dnia 20 kwietnia 1948 r. o godz. 11.00 ja, Łychowski Roman z Posterunku MO w Słupi Nowej, działając na mocy: art. 20 przep. wprow. KPK, z polecenia ob. Wiceprokuratora Rejonu Prokuratury Sądu Okręgowego w Kielcach z dnia 20 marca 1948 r., LŻN 81/47, wydanego na podstawie art. 20 przep. wprow. KPK, zachowując formalności wymienione w art. 235–240, 258 i 259 KPK, przy udziale protokolanta Tomczyka Stanisława, którego uprzedziłem o obowiązku stwierdzenia swym podpisem zgodności protokołu z przebiegiem czynności, przesłuchałem niżej wymienionego w charakterze świadka. Świadek po uprzedzeniu o: prawie prawdomówności zeznań, prawie odmowy zeznań z przyczyn wymienionych w art. 104 KPK, odpowiedzialności za fałszywe zeznanie w myśl art. 140 KK oświadczył:


Imię i nazwisko Józef Kręcina
Imiona rodziców Józef i Anna z d. Copia
Data i miejsce urodzenia 9 lutego 1894 r., Kocierz, pow. Żywiec
Wyznanie rzymskokatolickie
Zawód nadsztygar
Miejsce zamieszkania kopalnia „Staszic” w Rudkach, gm. Słupia Nowa
Stosunek do stron obcy

W sprawie niniejszej wiadomo mi jest, co następuje: W marcu 1943 roku pewnego dnia wyprowadzono Żyda nieznanego nazwiska i rozstrzelano na polu Jasiaka koło kopalni „Staszic” w Rudkach. Egzekucji dokonała Schutzpolizei z tutejszej kopalni „Staszic” w okresie, kiedy komendantem był Schock. Nie było to zarządzeniem odwetowym, jedynie to, że był Żydem. Pochowano wymienionego na miejscu stracenia. Natomiast w okresie od 1942 roku do 1944 roku systematycznie przyprowadzano ofiary i nocą dokonywano egzekucji nad szybem, rozstrzeliwano, ofiary wpadały same do szybu na kopalni „Staszic”. Między innymi widziałem, jak doprowadzono na wartownię w godzinach wieczornych Jończyka Stanisława i tej samej nocy go rozstrzelano, i wrzucono do wymienionego szybu. Prawdopodobnie znaleziono przy Jończyku amunicję i o to dokonano egzekucji.

Według moich spostrzeżeń rozstrzelano i pogrzebano w tym szybie ponad 10 osób, oprócz ob. Jończyka rozstrzelani byli przeważnie Żydzi nieznanych mi nazwisk. Egzekucja dokonana była zarządzeniem nieodwetowym, lecz tylko [jako] wybryk oprawców niemieckich, jak Schock[a], komendant[a] Schutzpolizei, i Jerke[go], który służył w Schutzpolizei, Polak[a] z Kielc. W roku 1944 rozstrzelano na polu Jasiaka koło kopalni „Staszic” nieznanego człowieka w wieku około 45 lat, przy którym znaleziono prawdopodobnie mapę sztabówkę, bez żadnych dowodów, i tam go pochowano.

Na tym protokół zakończyłem i przed podpisaniem odczytałem.