Dnia 11 maja 1946 r. Sąd Grodzki w Opatowie w osobie sędziego Al. Zalewskiego, z udziałem protokolanta R. Cybulskiego, przesłuchał niżej wymienionego w charakterze świadka. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania i o treści art. 107 kpk oraz o znaczeniu przysięgi sędzia odebrał od niego przysięgę na zasadzie art. 108 i następnych kpk, po czym świadek zeznał, co następuje:
| Imię i nazwisko | Alojzy Szaramański | 
| Wiek | 30 lat | 
| Imiona rodziców | Wincenty i Marianna | 
| Miejsce zamieszkania | wieś Gojców, gm. Opatów, pow. Opatów | 
| Zajęcie | rolnik | 
| Wyznanie | rzymskokatolickie | 
| Karalność | niekarany | 
| Stosunek do stron | obcy | 
W czasie okupacji niemieckiej, w miesiącu marcu 1942 r., zabiłem świnię i krowę, aby jako rolnik uzyskać ze sprzedaży mięsa większą cenę. Zaraz na drugi dzień przyjechało do mnie dwóch b. policjantów granatowych: Witold Ślęzak i drugi nieznanego mi nazwiska. Ślęzak zapytał mnie, gdzie mam mięso z ubitej świni i krowy, a gdym mu odpowiedział, że nie jest to zgodne z prawdą, przeprowadził szczegółową rewizję w obrębie zabudowań, w wyniku której znalazł w spichlerzu wszystko mięso z dokonanego uboju.
Ślęzak chciał początkowo wszystko to zabrać i w tym celu sporządził odpowiedni protokół. Na skutek błagalnych mych próśb z mej strony zgodził się ostatecznie na przyjęcie w zamian za zaniechanie doniesienia 600 złotych gotówki, 6 kg kiełbasy i 5 kg słoniny, które mu osobiście doręczyłem w dniu następnym, przy czym musiałem mu jeszcze wyprawić w jednej restauracji przyjęcie, które mię kosztowało 500–600 złotych, albowiem kategorycznie ode mnie tego zażądał. Świadkami dokonanej rewizji byli brat mój Leon i żona Sabina.