Kraków, 15 lipca 1946 r. Protokołowała M. Holender. [Świadek] przed wojną mieszkał w Krakowie [przy] ul. Orzeszkowej 4. Okupację przeżył od 14 marca do listopada 1943 r. w obozie płaszowskim. Następnie Gross-Rosen i Waldenburg do 8 maja 1945 r., tj. do wyzwolenia przez Armię Czerwoną. [Świadek zeznał]:
Imię i nazwisko | Moses Josef Fuchs |
Data i miejsce urodzenia | 3 lutego 1888 r., Lubaczów k. Jarosławia |
Miejsce zamieszkania | Kraków [...] |
Zawód | stolarz |
13 marca 1943 r., przy likwidacji getta krakowskiego, Göth osobiście w asyście Ukraińców brał udział w masowym mordowaniu Żydów. Podczas ustawiania się do wymarszu do obozu płaszowskiego nie pozwolił rodzicom zabrać swoich dzieci. Na usilne prośby rodziców i płacz dzieci, Göth obiecał, że nazajutrz zostaną odesłane do obozu. I rzeczywiście, dotrzymał danego słowa, bo nazajutrz przywieziono do obozu dziesięć fur załadowanych dziećmi. Niestety, były to już tylko trupy zamordowanych na jego rozkaz dzieci. Kobiety, które pracowały w magazynach odzieżowych, rozpoznały ubrania, które były własnością ich dzieci.
Ja prowadziłem w obozie warsztat stolarski, galanteryjny. Pewnego dnia wpadł na rewizję Göth w otoczeniu swojej świty. Na dane hasło Achtung! wszyscy staliśmy bez ruchu. Nagle Göth zauważył, że pewien młody chłopak, nazwiska nie pamiętam, poruszył się nieznacznie. Dopadł do niego ze słowami: Der Kerl, der rührt sich doch, następnie złapał twardy bukowy kawał drewna i jednym mocnym uderzeniem rozpłatał nieszczęśliwemu głowę. Dopiero widok krwi, która zalała ofiarę, uspokoił nieco Götha, który wydał komendę dalszej pracy.
Takie wizyty Götha powtarzały się w naszym warsztacie bardzo często i wywoływały paniczny strach u obozowiczów.