BORUCH POZNER


Boruch Pozner, Landsberg am Lech, Kaserne Lager, Block 15 Zi. 58, [ur.] 9 października 1918 r., Miechów.


Mogę tylko powiedzieć, co ja własnymi oczyma widziałem. Amon Göth był moim komendantem obozu w Płaszowie. W styczniu 1943 r. przybyłem do obozu płaszowskiego, w dwa miesiące później, w marcu, przybył Göth. Zaraz potem nastąpiła zmiana. Göth masowo sam zabijał więźniów.

W 1943 r. zlikwidował krakowskie getto. Na jego rozkaz rozstrzelano tego dnia trzy tysiące dzieci i starszych ludzi. Po dwóch czy trzech dniach znaleziono w getcie pochowanych trzystu ludzi. On ich z sadyzmem wymordował. Göth urządzał specjalne zabawy. Codziennie wychodził na apelplac ze swoimi psami, które zagryzały na śmierć, a niektórych na 90 proc. Specjalnie nie pozwalał ich ratować. Dziennie przybywały transporty po stu–dwustu ludzi, które kazał wystrzelać. Każdego piątku zabierał paręset osób na Himmelkommando.

Pewnego razu Göth przyszedł na apelplac i do dwóch stojących ludzi odezwał się tymi słowami: „Dlaczego patrzycie się tak idiotycznie na mnie?”. Zanim więźniowie mogli coś odpowiedzieć, już leżeli na ziemi zastrzeleni przez niego. Więźnia, który był jego służącym, też sam zastrzelił. Göth stworzył oddział więźniów, którzy musieli transportować wagony naładowane kamieniami. Jeżeli więźniowie zrobili coś przeciwko jego woli, wówczas zostawali zabici z karabinu maszynowego. On sam, przychodząc do nocnej szychty, zabijał ludzi. Więźniowie, którzy budowali Neue Gelände, die SS-Strasse i Kasarnię [Kaserne] straży, ginęli w sadystyczny sposób i tak stale aż do końca wojny. Odpowiadam za to wszystko, co pisałem przeciwko niemu.

Teraz mogę pisać wszystko, co wiem o Landstorferze. Jak on został kierownikiem obozu Schutzhaft, bił niemiłosiernie więźniów i częściowo ich wystrzelał. Dużo ludzi przydzielał do kolonii karnej, z której nikt nie wrócił.

Zeznanie na [dwóch stronach] jest własnoręcznie napisane, bez przymusu, bez bojaźni, gróźb i gwałtu, 1 maja 1946 r. W imię Boga Wszechmogącego pisałem tylko prawdę, szczerą prawdę.