JAN DOMASZEWICZ

1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód i stan cywilny):

Kpr. Jan Domaszewicz, ur. w 1898 r., rolnik, żonaty.

2. Data i okoliczności zaaresztowania:

Aresztowany 10 lutego 1940 r. o godz. 3.00 w nocy w osadzie wojskowej Zubielewicze, gm. Lachowicze, pow. Baranowicze i wywieziony razem z rodziną do okręgu [obwodu] archangielskiego.

3. Nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:

Szaksza, wielskiego rejonu.

4. Opis obozu, więzienia:

Cały obóz składał się z sześciu baraków postawionych w lesie. Baraki były budowane z okrąglaków, nieszczelne, tak że wiatr szparami przeciskał się do środka. Ogrzewanie baraków było słabe z powodu braku piecyków. W jednym baraku mieszkało 40–50 rodzin. Spali wszyscy razem na jednej sali na pryczach.

5. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:

W obozie byli sami Polacy na rozmaitym poziomie, przeważnie osadnicy i gajowi. Było też – w mniejszości – kilka rodzin urzędników i nauczycieli. Wzajemne stosunki dość dobre; było paru gajowych, którzy byli konfidentami i donosili władzom bolszewickim o wszystkich pogadankach lub praktykach religijnych, co było kategorycznie zabronione.

6. Życie w obozie, więzieniu:

Pracowaliśmy w lesie przy wyrębie. Chodzili do pracy wszyscy: jak mężczyźni, tak samo kobiety i dzieci od lat 14. Rano wszystkich budzono o godz. 5.00, po czym po godzinie wychodzono, a raczej wypędzano do pracy przymusowo. Praca trwała do godz. 11.00, następnie, po przerwie obiadowej, od godz. 12.00 do 18.00. Za pracę płacono przeciętnie dwa i pół rubla dziennie, z czego dało się zaledwie wyżyć. Stołować się można było w miejscowych stołówkach i można było gotować u siebie, ale za to drożej kosztowało. W ubraniu każdy chodził w swoim, które przywiózł z domu. Można było kupić tylko jedynie wojłoki, które kosztowały 70 rubli. Był w obozie tzw. krasny ugołok, lecz nikt nie zachodził tam, a innych kulturalnych rozrywek nie było.

7. Stosunek władz NKWD do Polaków:

Był bardzo przykry, niesympatyczne odnoszenie się i podkreślanie na każdym kroku, by zapomnieć o Polsce, ponieważ nigdy Polski nie będzie. Urządzano pogadanki komunistyczne.

8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:

Do grudnia 1940 r. żadnej pomocy lekarskiej nie było i szpitala na miejscu nie było również. Potem przysłano lekarza, Polaka zesłanego, który zorganizował izbę przyjęć i udzielał sam pomocy lekarskiej jak mógł. Następnie był w odległości 50 km szpital sowiecki i tam kierowano ciężko chorych. Śmiertelność była dość spora; na 520 osób w niespełna dwa lata umarło 105. Ze znajomych umarła z tej samej osady Turczyńska Maria, z osady Stare Lachowicze – Trojanowska Maria i Trojanowski Leon, z pow. baranowickiego Kwapis Władysław i z pow. słonimskiego Sokołowska Anna.

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?

Łączność z krajem była, przychodziły listy, pieniądze i paczki.

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?

Na podstawie amnestii 18 listopada 1941 r. zostałem zwolniony z obozu i wyjechałem z rodziną do Kogonu. 24 grudnia zostałem skierowany do kołchozu „Bolszewik”, gdzie byłem do 2 lutego. Tego dnia, pozostawiając rodzinę na kołchozie, sam udałem się do stacji kolejowej Kermine, gdzie wstąpiłem do polskiej armii.

Miejsce postoju, 24 marca 1943 r.