Dnia 25 czerwca 1947 r. Ekspozytura Badania Niemieckich Zbrodni w Staszowie w osobie Sędziego Al. Zalewskiego, z udziałem Protokolanta Wł. Bosia, przesłuchała niżej wymienionego w charakterze świadka bez przysięgi.
| Imię i nazwisko | Władysław Switek |
| Wiek | 48 lat |
| Imiona rodziców | Marcin i Marianna |
| Miejsce zamieszkania | Rytwiany |
| Zajęcie | rolnik |
| Wyznanie | rzymskokatolickie |
| Karalność | niekarany |
| Stosunek do stron | obcy |
Od roku 1942 do 1945 byłem sołtysem gromady Rytwiany. Latem 1943 roku, jako sołtys, zostałem wezwany przez żandarmerię niemiecką, abym zarządził pochowanie 21 zwłok ludzkich, które znajdowały się w pobliskiej odległości, jedno od drugiego, w lesie klasztornym, na terenie gminy Rytwiany. Ciała te były tak zmasakrowane, że ich rozpoznać było nie sposób. Pochowane zostały na miejscu w zbiorowych dwóch mogiłach. Zamordowani mieli być Żydami, którzy po likwidacji getta w ten sposób chcieli uratować swe życie. Od obecnego tam wówczas gajowego, Andrzeja Bublika, zam. w Rytwianach – gajówce, dowiedziałem się, że sprawcami tych zbrodni była żandarmeria niemiecka ze Staszowa i Rytwian, lecz żadnego spośród nich nazwiska określić nie mogę. Zimą 1943 czy też 1944 roku obserwowałem przez okna, jak żandarmeria niemiecka – skąd, nie wiem – zastrzeliła po drodze Kazimierza Kępę, również w naszej wiosce zamieszkałego. O innych zbrodniach na naszym terenie nie jest mi nic wiadomo.
Odczytano.