MIECZYSŁAW DŁUGOBORSKI

1. Dane osobiste:

Mieczysław Edward Długoborski, podporucznik piechoty pospolitego ruszenia, lat 57, Polak, rzymski katolik, żonaty, agronom, osadnik wojskowy pow. horochowskiego.

2. [Data i okoliczności aresztowania:]

Aresztowany 10 lutego 1940 roku w osadzie wraz z rodziną składającą się z siedmiu osób: żona, dwie córki, wnuczek, syn i zięć. Zezwolono zabrać ruchomości, żywność (ograniczenie wagi do 500 kg) i kazano spakować się w ciągu 40 minut. Niezwłocznie załadowano do transportu.

3. [Nazwa obozu, więzienia, miejsca przymusowych prac:]

Posiołek Charitonowo, solwyczegodski rejon, archangielska obłast, osada przy tartaku nad rzeką Wyczegdą. Kolejka wąskotorowa do lasu długości około pięćdziesiąt kilometrów. W lesie kilka osad zaludnionych zesłańcami.

4. [Opis obozu, więzienia itp.:]

Posiołek na wysokim prawym brzegu Wyczegdy otoczony lasem, kilkuset mieszkańców, obywateli rosyjskich [?] zesłanych tu w latach 1930 – 1936. Nasze mieszkania przeważnie w barakach po więzieniu. Więźniów rosyjskich przeniesiono gdzie indziej. Mieszkania były znośne, opału dosyć. Płot otaczający więzienie i wieże strażnicze wkrótce po naszym przybyciu rozebrane [?].

5. [Skład jeńców, więźniów, zesłańców:]

Zesłańcy składali się z: osadników wojskowych i cywilnych, nabywców ziemi, służby leśnej, Polaków i Rusinów. Później przysłano trochę Żydów. Ogółem w Charitonowie było około sześciuset mężczyzn, kobiet i dzieci. Poza nimi parę tysięcy naszych zesłańców, tych samych mniej więcej kategorii, mieszkało we wzmiankowanych wyżej posiołkach w lesie. Wśród zesłańców przeważali ludzie prości: rolnicy i służba leśna, odsetek inteligencji nieznaczny, mieszkali z rodzinami osobno albo po parę rodzin w jednej izbie. Poziom moralny na ogół wysoki, solidarność większa jak w kraju. Książek prawie nie było. Do kina sowieckiego mało kto chodził. Pokrzepiano się i podtrzymywano na duchu słowem. Dzieciom kazano chodzić do szkoły sowieckiej, co nie wszyscy wykonywali.

6. [Życie w obozie, więzieniu:]

Życie w obozie. Mężczyźni musieli pracować, choćby dlatego, żeby zarobić na chleb, którego darmo nie dali. Jesienią 1940 roku przymus pracy został wprowadzony ustawowo i za dwukrotne niewyjście do pracy, a nawet za dwukrotne spóźnienie się karano więzieniem. Gospodynie (domchaziajki) na ogół nie były do pracy zmuszane, a przynajmniej mogły się uchylać. Praca zaczynała się latem o 7.00 i trwała osiem godzin. Zimą zaczynało się o 8.00. Pracowano w tartaku, przy spławie drzewa, przy budowach, ładowaniu i wyładowywaniu drzewa do i z wagonów. Rąbano las, dowożono do kolejki i ładowano na pociąg. Praca była prawie wyłącznie akordowa. Wysokość zapłaty zależna była od wykonania normy. Na ogół normy były trudne do osiągnięcia. Zarobek wahał się od 1 do 10 rubli. Chleb sprzedawano w sklepach. W pierwszym okresie, do wojny z Niemcami, było go dosyć. Od lipca 1941 zaczęto sprzedaż chleba ograniczać do 800 gramów za robotu i 400 gramów dla niepracujących. Stołowano się w stołowni lub gotowano jedzenie w mieszkaniu. Na ogół zarobki nie wystarczały i trzeba było sprzedawać stopniowo rzeczy przywiezione z kraju. Ubranie rządowe dostali, oczywiście za pieniądze, tylko bardzo nieliczni.

7. [Stosunek władz NKWD do Polaków:]

Władzą na posiołku był komendant NKWD z paru pomocnikami. Wmawiał w nas, że jesteśmy grażdanami, chociaż drugiej kategorii i [nieczytelne] kokietował. Z małymi wyjątkami (ucieczka kilku zesłańców) dochodzeń, a tym bardziej tortur, tu nie było. Propagandę starano się robić, chociaż na ogół bez musu, a o Polsce do wojny z Niemcami inaczej nie mówiono jak bywszaja.

8. [Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:]

Był szpital, marny lekarz o bardzo niskim poziomie. Śmiertelność bardzo duża.

9. [Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?]

Do wojny z Niemcami dochodziły z kraju listy, a nawet paczki.

10. [Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?]

Zwolniony [zostałem] we wrześniu 1941 roku i przewieziony z rodziną do Uzbekistanu. Wiosną 1942 wywieziony do Persji. W Teheranie przyjęty do Wojska Polskiego.