MOJŻESZ KOERNER

The Black Book of Polish Jewry str. 19.

rozdz. The First Mass Murder

Tłumaczenie

Pierwsza masowa egzekucja odbyła się, gdy hitlerowcy rozstrzelali 53 Żydów w domu przy ul. Nalewki 9. Żydzi ci zostali zaaresztowani i rozstrzelani przez gestapo po zabiciu polskiego policjanta przez złodzieja, Żyda Pinchasa Zylberberga, w chwili gdy go chciano zaaresztować.

Senator Kerner opowiada: „Pewnego dnia, gdy policja polska przybyła, aby przeszukać mieszkanie młodego Żyda handlującego skradzionymi rzeczami (znanego przestępcy), ten wyciągnął rewolwer i strzelił, raniąc jednego z policjantów, a jednego zabijając. W dwa dni później gestapo otoczyło dom, w którym to się zdarzyło (Nalewki 9) i aresztowało nie tylko wszystkich mężczyzn Żydów, którzy mieszkali w tym domu, ale także tych, którzy się tam przypadkowo znajdowali. Na trzeci dzień rano rozstrzelano wszystkich więźniów, 53 w sumie. Przed samą egzekucją skazańcy zostali podzieleni na trzy grupy, każda musiała wykopać grób dla swoich poprzedników i pochować ich (trzecią grupę pochowali Niemcy). Nie od razu dowiedziano się o tym zdarzeniu. Gdy przewodniczący Rady Żydowskiej udał się do gestapo z prośbą o pozwolenie dostarczenia żywności uwięzionym, otrzymał odpowiedź, że ich własność będzie można otrzymać dopiero po dwóch dniach, mimo że ludzie ci już wtedy nie żyli. Prawda wyszła na jaw dopiero tydzień po rzezi. Nałożono zbiorową kontrybucję na gminę żydowską w Warszawie w kwocie 300 tys. złotych, dlatego tylko, że Żyd zabił polskiego policjanta. Wydawało się rzeczą niemożliwą wydobyć tak wielką kwotę w wyznaczonym dwudniowym terminie. Gdy wszelkie usiłowania, ażeby zmniejszyć kontrybucję, nie powiodły się, Rada postanowiła zapłacić część tej kwoty w gotówce, a resztę czekami. Władze początkowo zgodziły się, później jednak zażądano zapłacenia całej sumy w gotówce. Żądanie zostało poparte groźbą uwięzienia jako zakładników pięciu rabinów lub członków Rady Żydowskiej. Pieniądze zostały na czas wpłacone”.

O powyższym wydarzeniu ukazała się dnia 1 grudnia 1939 oficjalna notatka w gazecie krakowskiej „Krakauer Zeitung”, która pod tytułem „Polski policjant zamordowany przez Żydów” donosiła: „13 listopada został zabity w Warszawie, w domu przy ul. Nalewki 9 przez żydowskiego bandytę policjant polski w mundurze w chwili pełnienia obowiązku. Drugi policjant został ranny śmiertelnie. Mieszkańcy domu przy ul. Nalewki 9 przeszkadzali w pościgu za zbrodniarzem, który zbiegł, użyczając mu schronienia i stawiając opór. W międzyczasie udało się policji wytropić mordercę, którym okazał się Żyd, zawodowy kryminalista Pinchas Jankel Zylberberg, który z wybuchem wojny został zwolniony z więzienia. Znaleziono przy nim broń, którą zostało dokonane morderstwo. Rozstrzelano 53 mężczyzn z domu przy ul. Nalewki 9 za ich zachowanie się wobec policji szukającej zbrodniarza”.

Między ofiarami byli 12- i 13-letni chłopcy.

Niemcy usprawiedliwiali później tę egzekucję prawem zbiorowej odpowiedzialności, którą wprowadzili w Polsce.