MARIA PAWLIKOWSKA


Ochotniczka Maria Pawlikowska, urodzona 2 lutego 1921 r., leśnictwo Lilienberg, pow. Słonim, woj. nowogródzkie, uczennica, stan wolny.


Dnia 13 kwietnia 1940 roku wraz z matką zostałam wywieziona do północnego Kazachstanu, presnowski rejon, kołchoz Bajana.

Ludność zamieszkująca ową miejscowość byli to Kazacy o bardzo niskiej kulturze, przesiąknięci duchem komunistycznym, wrogo usposobieni względem Polaków.

Domami mieszkalnymi były ziemianki, które zmuszeni byliśmy sami budować, ze względu na początkowe nasze zamieszkanie, czterdzieści osób w baraku 10 na 6 metrów.

W kołchozie pracowałam na robotach ogólnych, to znaczy jako wodowóz, dojarka, pastuch trzody rogatej, na polu przy zbiorze ziarna. W zimie przy zwożeniu drzewa. Do pracy byłam zmuszana, a ilekroć ze względu na chorobę nie mogłam pracować, nie zezwalano [mi] na kupno chleba sprzedawanego robotnikom. Pracowałam od godziny 7 rano do 20, z godzinną przerwą obiadową.

Pomocy lekarskiej na miejscu nie mieliśmy, najbliższy punkt lekarski był oddalony o 45 kilometrów od miejsca zamieszkania. Dojazd do lekarza furą z kołchozu dla nas kosztował 150 do 200 rubli. Przekonałam się na sobie, gdyż matka moja od czasu wywiezienia z Polski przez osiem miesięcy była obłożnie chora. Sprowadzenie lekarza było niemożliwe. W tymże kołchozie zmarło z głodu dwoje dzieci, gdyż matka o bardzo słabym zdrowiu nie była w stanie utrzymać ich. Były to dzieci rolnika Józefa Borkowskiego spod Baranowicz. Następnie [zmarła] hrabina Jeleńska z majątku Tucza na Polesiu oraz jej wnuczek Seweryn Mielżyński lat cztery, a także Bartoszewicz z Klecka, pow. Nieśwież.

Do czasu wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej otrzymywałam listy z kraju, z niewoli od jeńców niemieckich oraz od rodziny z Białegostoku.

O tworzącej się w Buzułuku armii polskiej oraz o Pomocniczej Służbie Kobiet dowiedzieliśmy się 28 września 1941 roku. Zaraz z dwoma młodymi chłopcami uciekłam z kołchozu, gdyż władze miejscowe nie zgadzały się, abyśmy wyjechali do Wojska Polskiego. Oświadczono nam, że to jest niemożliwe, żeby takowe istniało, mimo że dawaliśmy im wyraźne podstawy ku temu.

Matkę zostawiłam wraz ze zwolnionym z obozu ojczymem.

Dnia 10 października 1941 roku wstąpiłam do Pomocniczej Służby Kobiet w Buzułuku, gdzie 8 stycznia 1942 przedstawiona do komisji, zostałam przyjęta w szeregi.

W sanitariacie pracuję od 10 czerwca 1942 (Guzor), obecnie jako siostra salowa Szpitala Wojennego nr 3. Chorób zakaźnych nie przechodziłam.

8 marca 1943 r.