DANUTA OGNIEWSKA

Danuta Ogniewska, 31 lat, lekarz, panna, komendantka kompanii.

Wywieziona wraz z rodziną 13 kwietnia 1940 roku jako administracyjnie zesłana do Kazachstanu, obłasti kustanajskiej, 180 km od stacji kolejowej, z przyczyn bliżej mi przez NKWD nie wyjaśnionych.

Mieszkaliśmy w kilka rodzin polskich na małej wsi rosyjsko-ukraińskiej, w warunkach mieszkaniowych i higienicznych bardzo przykrych. Ja pracowałam jako lekarz, inni bądź to w kołchozach, bądź przy wyrębie drzew. Wynagrodzenie za pracę było bardzo marne, pracujący w kołchozie za swoją pracę prawie nie otrzymywali zapłaty. Stosunek NKWD do nas [był] nieprzychylny, traktowano nas jak ludzi niższej kategorii, nie sprzedawano nam w sklepach, ciągle wyganiano do ciężkich prac bez względu na wiek, na przykład mego ojca i matkę – staruszków po 70 lat mających. Propaganda komunistyczna wrogo nastawiona do wszystkiego, co polskie. Polska wymazana z karty historii, nie było jej i nie będzie.

Pomoc lekarska: ja, jedyny lekarz na rejon w promieniu 90 kilometrów, mały szpitalik na 25 łóżek przy wprost katastrofalnym braku najpotrzebniejszych medykamentów i urządzeń. Śmiertelność wśród Polaków nieznaczna.

Łączność z krajem do wojny niemiecko-rosyjskiej utrzymana.

Po amnestii, jako obywatelka polska, otrzymałam wezwanie od dowódcy 6 Dywizji Piechoty do stawienia się w Tocku [Tockoje]. Mimo kolejnych przeszkód, które stawiało nam NKWD w wyjeździe, w listopadzie 1941 wstąpiłam w Tocku [Tockoje] do 6 DP jako lekarz.