JÓZEF KULETA

Ruda Białaczowska, dnia 18 września 1948 r. o godz. 17.30 Milicjant Górczyński z Posterunku Milicji Obywatelskiej w Białaczowie, z polecenia Wiceprokuratora Rejonu Prokuratury Sądu Okręgowego w Radomiu, przy udziale protokolanta Milicjanta Galanta Jerzego, przesłuchał niżej wymienionego w charakterze świadka. Świadek po uprzedzeniu o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań i pouczony o treści art. 140 K.K. zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Kuleta Józef
Imiona rodziców Marcin i Marianna
Wiek 55 lat
Data i miejsce urodzenia 1893 r., Mościska, gm. Grodzisko
Wyznanie rzymskokatolickie
Zawód kolejarz
Miejsce zamieszkania Ruda Białaczowska, gm. Gowarczów
Stosunek do stron obcy

Dnia 15 marca.1943 r. idąc na kolej wraz z Mokwińskim Franciszkiem i z Kurabiowskim Marianem, którzy razem ze mną pracowali na kolei w Białaczowie, na torze kolejowym zatrzymali nas żandarmi, skąd zabrali nas do Skroniny przed mieszkanie Serwatki, gdzie kazali nam się położyć na ziemi przed mieszkaniem. Na ziemi przed mieszkaniem już leżało parę osób. Stamtąd brali po dwóch i wprowadzali do mieszkania, a w mieszkaniu rozstrzeliwali. Gdy przyszła kolej na mnie, to pokazałem im adresy swoich dzieci, które były w Niemczech zabrane na roboty. Na tej podstawie zostałem zwolniony. Wtedy Kurabiowski Marian i Mokwiński Franciszek zostali wprowadzeni do mieszkania i rozstrzelani.

Później widziałem, że gdy wszystkich rozstrzelali, to jest osiemnaście osób, podpalili mieszkanie i spalili wszystkich. Gdy odszedłem z Niemcami, bo kazali mi iść z niemi, słyszałem huki granatów.

Widziałem jak w bestialski sposób zamordowali, strzelając do każdego, którego wprowadzili do mieszkania. Po spaleniu widziałem w spalenisku zwęglone osoby nie do poznania. Mordu dokonali żandarmi i gestapo.

Tyle wiem w tej sprawie.

Natem protokół zakończono i przed podpisaniem odczytano.