APOLONIA POSŁUSZNA

Dnia 31 maja 1947 r. w Zwoleniu Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Niemieckich z siedzibą w Radomiu w osobie adw. Mariana Marszałka na mocy art. 20 przepisów wprowadzających KPK przesłuchała niżej wymienionego w charakterze świadka bez przysięgi. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania i o treści art. 106 KPK oraz o znaczeniu przysięgi prokurator odebrał od niego przysięgę na zasadzie art. 254 § 1 pkt KPK, po czym zeznał on, co następuje:


Imię i nazwisko Apolonia Posłuszna
Wiek 39 lat
Imiona rodziców Jan i Maria z d. Zych
Miejsce zamieszkania Kroczów Mniejszy
Zajęcie wdowa, młynarka
Wyznanie rzymskokatolickie
Karalność niekarana

Jestem mieszkanką wsi Kroczów od 1928 r. Mieszkam tam do tej pory. Tam przeżyłam okupację. Po wejściu Niemców zaraz zaczęły się aresztowania. Brano ludzi więcej znanych jako zakładników po to, by utrzymać spokój. Było to zbyteczne, bo ludność była przerażona miejscowymi brankami.

W 1942 r. w naszej okolicy zginał jeden folksdojcz, zabity w awanturze przy piciu wódki. Za to złapało gestapo – specjalne oddziały – przybyłych aż z Krakowa i bliższych miast. Pomagali im przy tym folksdojcze, np. Emil Betkier z synami, Gram Jakub z Karolina, tamci z Policznej. Aresztowano wtedy 152 Polaków.

Wtedy aresztowany był mój mąż Roman. Wszystkich zamordowano, strzelając w tył głowy. Po egzekucji w dwa lata później spalono ich, by zatrzeć ślady. Zabito wtedy mego brata Władysława. Po zabiciu go oglądałam trupa i stwierdziłam, że był przed tym męczony, palce połamane i pokłute ręce, piersi, wykłute oczy i rozłupaną głowę. [nieczytelne] tych ludzi, mordowali zaś Niemcy wybieraniem więcej znanych. Pomagali im w tym folksdojcze, którzy znali tut. stosunki we wsi Kroczów. Za to, że przechowywano partyzantów, spalili Niemcy – żandarmeria – całą rodzinę Pietrzyków i Łowińskich. Spędzili ich do chlewiska, zlali naftą i podpalili. Wszyscy zostali spaleni. Było tam pięć osób, w tym maleńkie, pięcioletnie dziecko. W 1944 r. we wsi Kroczew-Góry za to, że mąż Pawlakowej był partyzantem, zastrzelili ją i jej dwuletnie dziecko.