STANISŁAW KUCHAREK

15 listopada 1945 r. w Kosowie sędzia Z. Łukaszkiewicz przesłuchał niżej wymienionego w charakterze świadka, bez przysięgi. Po uprzedzeniu o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Stanisław Kucharek
Wiek 41 lat
Imiona rodziców Stanisław
Miejsce zamieszkania Wólka Okrąglik, pow. sokołowski
Zajęcie rolnik, obecnie sołtys
Wyznanie rzymskokatolickie
Karalność sądem niekarany

O ile się nie mylę w sianokosy 1942 roku rozpoczęli Niemcy budowę obozu, w którym, jak się później okazało, zabijano Żydów. W tym czasie był już czynny obóz pracy dla Polaków, położony w nieznacznej odległości od obozu żydowskiego. Ja mam pole przylegające do terenu obozowego. Pracując na polu, mogłem obserwować od czasu do czasu, co dzieje się w obozie.

Początkowo teren nie był ogrodzony płotem, widziałem więc, jak stawiano baraki i kopano doły. Później, gdy zaczęto przywozić transporty Żydów, ogrodzenie było już gotowe i obserwacja terenu obozowego utrudniona. Zza ogrodzenia słychać było stale okropne krzyki i strzały.

Kiedy rozpoczęły się masowe transporty Żydów, nie potrafię określić. Przypuszczam, że było to w żniwa. Największa liczba transportów przychodziła następnie przez koniec lata i jesień aż do świąt Bożego Narodzenia. Później były jeszcze transporty, ale ilości ich nie potrafię podać.

Co do palenia zwłok, to wiadomo mi, że początkowo Niemcy kazali trupy zakopywać, później zaczęło się palenie trupów i trwało przez długi czas, a jak pamiętam, jeszcze i po powstaniu. Wiadomo mi również, że ostatnia partia robotników żydowskich, która była w obozie już po powstaniu i zajęta była likwidacją obozu (rozbieranie baraków, równanie terenu) została wystrzelana przez Niemców jesienią 1943. Trupy tych robotników nie zostały spalone, lecz zakopane.

Po likwidacji robotników na terenie obozu obsadzono Ukraińca jako kolonistę. Gospodarował on tam do czasu nadejścia Armii Czerwonej.

Zdarzały się wypadki, że w obozie śmierci dla Żydów zabijano i Polaków. Józef Podleś z naszej wsi został w ten sposób zabity za handel z Ukraińcami. Wiadomo mi też, że z wsi Grądy wywieziono do tego obozu 28 osób kobiet i mężczyzn oskarżonych o posiadanie broni. Od czasu wejścia Armii Czerwonej aż do wczesnej wiosny 1945 na terenie obozu mieściły się składy wojskowe i teren zamknięty był dla ludności cywilnej.

Protokół odczytano, poczym został przez świadka podpisany na każdej stronie.