ANTONI ZAJĄC

Dnia 11 listopada 1947 r. w Radomiu Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Niemieckich z siedzibą w Radomiu w osobie członka Komisji adwokata Zygmunta Glogiera, przesłuchała niżej wymienionego w charakterze świadka bez przysięgi. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania, świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Antoni Zając
Wiek 53 lata
Imiona rodziców Adam i Marianna ze Smajdów
Miejsce zamieszkania ul. Moniuszki 2b, Radom
Zajęcie dozorca domu
Karalność niekarany
Stosunek do stron obcy

Od 1 maja 1939 roku jestem dozorcą w domu należącym do Bolesława Borkowskiego, położonego przy ulicy Moniuszki 2b w Radomiu. O ile pamiętam, w roku 1940 dom zajęli na mieszkania oficerowie gestapo. Nazwiska niektórych z nich pamiętam. Fuchs zajmował lokal nr 4, Hering lokal nr 1, Matschke lokal nr 2, z nim mieszkał również Koch i König, Staliński zajmował lokal nr 7. Słyszałem, że mieszkał również Schröder, ale nie pamiętam w jakim lokalu. Zdaje się, [że] mieszkał również i Grätz. Wszyscy oni pracowali na Kościuszki, a mieszkali na Moniuszki. Widywałem Fuchsa i innych ubranych w hełmy, ale dlaczego tak chodzili, tego nie wiem. Fuchs bardzo często chodził po cywilnemu i do niego dużo cywilnych przychodziło. Fuchsowa, z którą Fuchs ożenił się w Radomiu, była kobietą bardzo złą. Pamiętam, że raz uderzyła swą służącą, Polkę, w twarz i ta uciekła od niej. Służąca nazywała się Staśka i pochodziła z Sandomierskiego. Wtedy Fuchs zarządził poszukiwania jej przez gestapo i dał polecenie aresztowania jej rodziny. Aresztowano wtedy jej siostrę, brata i matkę – przy czym zapowiedział, że o ile [dziewczyna] wróci z powrotem, to będą oni wypuszczeni z więzienia. Gdy [służąca] przyszła dobrowolnie na Moniuszki, odesłali Stasię na gestapo na ul. Kościuszki, skąd zabrali ją do więzienia. Z więzienia wywieziono ją do Niemiec. Podobno mieszka w Gdańsku, tak słyszałem od jej ciotki, której nazwiska nie pamiętam.

Co do działalności gestapowców nic nie mogę powiedzieć.

Tak zeznałem.

Odczytano.