BERNARD SZAŁWICKI

Dnia 31 grudnia 1947 r. w Radomiu Sędzia Śledczy rejonu Sądu Okręgowego w Radomiu w osobie Sędziego B. Papiewskiego przesłuchał niżej wymienionego w charakterze świadka. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania oraz o znaczeniu przysięgi, Sędzia odebrał od niego przysięgę na zasadzie art. 254 KPK, po czym świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Bernard Szałwicki
Wiek 38 lat
Imiona rodziców Franciszek i Teodozja z Mackiewiczów
Miejsce zamieszkania ul. Żeromskiego 27, Radom
Zajęcie przemysłowiec
Karalność niekarany
Stosunek do stron obcy

Od założenia warsztatów pracowałem w firmie działającej na terenie warsztatów rzemieślniczych „Szop”, których pracownikami w 98 proc. byli Żydzi. Byłem tam kierownikiem i pracowałem do końca lata 1944 roku. Klientelą tych warsztatów przeważnie byli Niemcy. Kilkakrotnie zetknąłem się na terenie warsztatów z dowódcą SS i policji, Böttcherem, lecz jedynie w sprawach handlowych. Böttcher przychodził zawsze w towarzystwie świty, jak np. Blum, Weinrich i Szypers. O zbrodniczej działalności Böttchera nie posiadam konkretnych wiadomości, ponieważ stykałem się z nim jedynie na gruncie czysto handlowym. W ciągu 2,5 roku pracy w warsztatach i ciągłym stykaniu się Żydami wydaje mi się, że Böttcher sam osobiście nie dokonywał aktów gwałtu na ludności żydowskiej (była to bowiem duża krzywda) a jedynie wydawał on odpowiednie rozkazy i zarządzenia, które były wykonywane przez jego podwładnych. Nie wykluczone, że w pewnych wypadkach Böttcher postępował w myśl pewnych wskazówek czy też rozkazów wydawanych przez jeszcze wyższe władze od niego.

Więcej wiadomości w tej sprawie nie posiadam.

Odczytano.