JAN SOCHA

Dnia 19 czerwca 1947 r. w Radomiu członek Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Radomiu, w osobie podprokuratora T. Skulimowskiego, przesłuchał niżej wymienionego w charakterze świadka bez przysięgi. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania i o treści art. 107 KPK, świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Jan Socha
Wiek 35 lat
Imiona rodziców Jakub i Ewa z Fiołnów
Miejsce zamieszkania Edwardów, gm. Skaryszew, pow. radomski
Zajęcie rolnik
Wyznanie rzymskokatolickie
Karalność niekarany
Stosunek do stron obcy

Daty dokładnej nie pamiętam, ale wczesną wiosną 1944 r. rozstrzelano w naszej wsi pięć osób, a mianowicie: Jana Urbańskiego, Wiktorię Urbańską, Józefa Siwca, Anielę Siwiec i Józefa Gołąbka. Naocznym świadkiem egzekucji nie byłem, ponieważ uciekłem tak jak i inni mężczyźni z Edwardowa i wróciłem dopiero wieczorem tego dnia, już po egzekucji.

Wyjaśniam, że tego dnia, około godz. 10.00 rano zauważyłem jadących wozem trzech policjantów polskich, tzw. granatowych. Policjanci ci jechali od wsi Wólka Twarogowa w kierunku wsi Kobylany. Po upływie około 15 minut usłyszałem strzały i po strzałach zauważyłem uciekających ludzi. Nadmieniam że mieszkam w odległości około 100 metrów od domu Urbańskich i po strzałach zorientowałem się, że strzelano w pobliżu ich domu.

Od ludzi dowiedziałem się, że w wyniku tej strzelaniny zostali zabici dwaj policjanci, a mianowicie Walczak i Rembczak. Wobec tego wraz z innymi mężczyznami uciekłem z Edwardowa.

Po powrocie dowiedziałem się, że zostało zabitych przez Niemców tych pięć osób, które były już pogrzebane w ogrodzie Urbańskich. Zwłoki te widziałem dopiero w miesiąc później, gdy je wykopano, włożono do trumien i pochowano na polu Urbańskich, przy drodze, pod krzyżem. Jak się później dowiedziałem przyczyną tej egzekucji było zastrzelenie dwóch policjantów przez partyzantów, którzy kwaterowali w mieszkaniu Urbańskich. Po tej egzekucji cały majątek Urbańskich został zagrabiony przez Niemców, którzy osadzili na tej ziemi niejakiego Kaczmarskiego, pochodzącego znad Wisły.

Odczytano.