Dnia 14 marca 1947 r. w Dzierżoniowie, Sąd Grodzki w Dzierżoniowie, Oddział II, w osobie sędziego Br. Slosarka, z udziałem protokolanta sądowego A. Gronkiewicza, przesłuchał niżej wymienioną w charakterze świadka. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania i o treści art. 107 kpk, świadek zeznała, co następuje:
Imię i nazwisko | Trymela Raber |
Wiek | 25 lat |
Imiona rodziców | Hersz i Rywka z d. Rozenblat |
Miejsce zamieszkania | Piotrolesie, ul. Bieruta 13 |
Zajęcie | przy mężu |
Wyznanie | mojżeszowe |
Karalność | niekarana |
Stosunek do stron | obca |
Podaję, że deponentka przebywała w obozie w Oświęcimiu od 1943 r. do końca, gdzie komendantką była Dreksler [Drechsel]. Deponentka stykała się z nią często i stąd wie, że ta postępowała bardzo brutalnie z więźniarkami, biła je za byle co, a to szczególnie po twarzy nawet bez przyczyny, jeżeli tylko któraś się jej nie podobała albo coś takiego robiła, co jej się nie podobało. Jeżeli się jej nie podobało, to odsyłała na blok nr 25, skąd szła do komór śmierci. Deponentce specjalnie nie dokuczała, bo starała się ona wszelkimi sposobami zadowolić jej wymagania. Bardzo często, jeśli tylko któraś w czasie pochodu do pracy odwróciła się, takie więźniarki wyłączała i prowadziła na osobny plac i tam kazała im wykonywać takie ruchy, jakie wykonuje żaba, i tą czynność polecała dozorować to innej dozorczyni, aby inne więźniarki skazane na tę karę, karę tę wykonywały. W ten sposób męczyła dziewczęta przez godzinę.
Odnośnie do podejrzanej Mandel [Mandl] deponentka nie stykała się z nią, przeto z własnego doświadczenia nie wie, jak postępowała z więźniarkami, ale słyszała od innych, że również dozorczyni Mandl obchodziła się brutalnie z więźniarkami.