Dnia 7 września 1945 r. Sąd Grodzki w Busku-Zdroju, w osobie sędziego Aleksego Lebiediewa, na mocy polecenia Ministerstwa Sprawiedliwości w Warszawie z dnia 29 sierpnia 1945 r. za nr. K. gł. 9815/45 i w myśl art. 123 i następnych kpk, w obecności i przy udziale mieszkańców wsi Wełecz, gm. Busko, pow. stopnickiego, Adama Wójcika i Romana Lachowskiego, po przybyciu do lasu państwowego „Uroczysko Wełecz” w celu dokonania oględzin miejsca masowych egzekucji dokonanych przez Niemców i masowych grobów, po wskazaniu takowych przez Adama Wójcika i Romana Lachowskiego, ustalił, co następuje:
Las Wełecz położony jest przy szosie Busko–Pińczów w odległości 5 km od Buska i 12 km od Pińczowa. Las ten ciągnie się pasem od szosy w kierunku północnym.
W odległości kilkaset metrów od szosy w kierunku wschodnim ciągnie się pasem równolegle wieś Wełecz. W odległości kilkaset metrów od szosy las sosnowy rośnie na piaszczystym gruncie, na górzystej miejscowości nazywanej „Piaseckie Górki”. Pod samą górką przez las przechodzi leśna droga. Tuż obok samej tej drogi na północ znajdują się masowe groby rozstrzelanych przez Niemców w samym lesie i obok lasu, częściowo pościąganych i pochowanych przez miejscową ludność, częściowo pochowanych przez samych Niemców po dokonanych przeważnie o porze nocnej, bez udziału cywilnej ludności, egzekucjach.
1. Miejsce to wskazali Adam Wójcik i Lachowski Roman. Trudno w tym wypadku mówić o grobach o wyglądzie spotykanym na cmentarzach. Są to doły o formie nieregularnej, różnej głębokości – od 50 cm do jednego metra – i różnej szerokości i długości, mniej więcej o średnicy trzy na cztery metry, położone obok siebie i w pewnej nieznacznej odległości od siebie, zrobione w gruncie piaszczystym. Obok tych dołków nasypany jest wyryty z dołków piasek, tak że trudno sądzić, czy był to jeden grób masowy, czy groby były robione systematycznie z biegiem czasu po dokonanych egzekucjach.
Adam Wójcik i Roman Lachowski stwierdzają, że w miejscu tym było pochowane około stu osób rozstrzelonych przez Niemców, przy czym jednorazowo miejscowi ludzie w jednym grobie pochowali do 40 osób. Reszta grobów były robione przez samych Niemców, a jak twierdzą ludzie, w grobach zrobionych przez Niemców pochowano w każdym od trzech do ośmiu osób zamordowanych.
2. W zachodniej części tego lasu, za byłą gajówką, o kilkadziesiąt metrów od szosy znajdują się takie same ślady powywracanej ziemi i piasku, o wyglądzie takim samym jak wyżej opisanym. W miejscu tym – [jak wynika] ze słów Adama Wójcika i Romana Lachowskiego – jest pochowanych rozstrzelanych ośmiu mężczyzn, dwie kobiety i jedno dziecko.
3. Na północ od grobów opisanych pod [pkt] 1., za górką, na dole, przy samej drodze, w piaszczystym gruncie wykopany jest dół wielkości 4 na 14 m, głębokości około półtora metra, w którym, jak twierdzą Adam Wójcik i Roman Lachowski, było pochowanych dziesięć osób rozstrzelanych przez Niemców. Nazwisk rozstrzelanych Adam Wójcik i Roman Lachowski podać nie mogą, twierdzą jednakże, że na egzekucję przywożeni byli z Buska, Pińczowa i Kielc i że po zagrzebaniu takowych trupy w większej części wykopane zostały i wygrzebane przez krewnych, i z lasu wywiezione. Czy leżą jeszcze pogrzebane w lesie trupy – stwierdzić nie mogę.
Adam Wójcik i Roman Lachowski twierdzą, że w lesie wełeckim było rozstrzelane dużo pojedynczych osób, lecz miejsca pochowania są zatarte, wobec czego wskazać takowych nie mogą.
Szkic lasu i grobów masowych.
Na tym protokół ukończony.