Z materiałów Wojewódzkiej Żydowskiej Komisji Historycznej w Krakowie
Wypis z zeznania złożonego przez Frydę Kiwetz.
Obecnie znajduje się ona w Salzburgu. Lb. 433
„…W jakiś czas po jego przybyciu zjawiła się w obozie SS-Aufseherin Lise Danz, która traktowała kobiety okropnie. W tym okresie przeprowadzono u nas nadzwyczaj dokładną rewizję. Przeprowadziły ją w barakach dwie Aufseherki i Hujar. Zabrano nam całą odzież. Dano lagrowe sukienki i żakiety w pasy i zostawiono jedną zmianę bielizny. Stało się to nagle. Wypędzono nas po prostu z baraków, a panna Danz z koleżanką grasowały tymczasem po pryczach i szafkach i ogołociły je zupełnie. Potem Danz często kontrolowała, czy nie schowałyśmy gdzieś cywilnej odzieży. Raz dziennie odwiedzała wszystkie baraki kobiet, kontrolując porządek.
Była okrutna i bezwzględna i za byle głupstwo biła. Żądała od nas czystości, a pralnia czynna była tylko dla Hujara, p. Danz i administracji. Wobec tego zmuszone byłyśmy prać ukradkiem w fabryce, podczas przerw w pracy. Tego nie śmiała widzieć p. Danz, bo jak twierdziła pralnia była od tego, żeby prać.
Danz świetnie żyła z Hujarem, wspólnie na nas żerowali. Danz wynosiła codziennie z obozu duże paczki z jedzeniem, często z odzieżą. Nie było rzeczy, której by zażądał Hujar albo Danz, a której by im OD natychmiast nie dostarczyło”.