Dnia 2 października 1947 r., Sąd Grodzki w Tarnowskich Górach, Oddział V, w osobie sędziego grodzkiego [nieczytelne], przesłuchał niżej wymienionego w charakterze świadka, bez przysięgi. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania, świadek zeznał, co następuje:
Imię i nazwisko | Wilhelm Gawliczek |
Wiek | 35 lat |
Imiona rodziców | Franciszek i Maria |
Miejsce zamieszkania | Tarnowskie Góry, ul. Krakowska 10 |
Zajęcie | pracownik umysłowy |
Karalność | nie |
Stosunek do stron | obcy |
Byłem w obozie oświęcimskim w okresie od 11 lutego 1941 r. do 15 czerwca 1944 r. Z okazanej mi listy członków załogi obozu Oświęcimskiego znam:
1) Hans Aumeier pełnił funkcję Lagerführera, odnosił się wrogo do więźniów. Byłem świadkiem następujących zajść:
a) Było to zdaje się w 1942 r. Przyszedł transport nowych więźniów, którzy zostali umieszczeni na piętrze bloku 15. Jeden z więźniów upuścił na dół paczkę, drugi będący na dole złapał ją i zaczął uciekać. Zobaczył to Aumeier i oddał dwa strzały do uciekającego. Jak słyszałem miał kogoś ranić, ale czy to był uciekający więzień, czy inny z tłumu – nie wiem.
b) Drugi raz w czasie wieszania więźniów, było to zdaje się też w 1942 r., widziałem, jak Aumeier podszedł i coś powiedział do jednego więźnia, który miał być powieszony. Więzień coś odpowiedział i uśmiechnął się. Aumeier polecił więźnia odprowadzić. Wiem, że został on odprowadzony do jednej z sal bloku 24., gdzie został zbity, a później powieszony.
Słyszałem od więźniów, że Aumeier brał udział w egzekucjach na bloku 11.
28) Max Grabner był kierownikiem Oddziału Politycznego, szczegółów jego działalności nie znam. Był on jednak wielkim postrachem wśród więźniów, gdyż od niego zależały wszystkie rozstrzelania.
33) Josef Hiller, SS-Rottenführer, drugi szef kantyny. Nic złego o nim powiedzieć nie mogę. Był on życzliwie usposobiony do więźniów, nie krzyczał, nie bił, pomagał w wysyłce listów, przenoszeniu paczek z dużego do małego obozu. Robił to bezinteresownie.
53) Artur Liebehenschel. Był on następcą Aumeiera, pełnił funkcję Lagerführera. Z chwilą przejęcia przez niego kierownictwa nastąpiło złagodzenie stosunku wobec więźniów. Wolno było nosić włosy, nie trzeba było zdejmować czapki przy przechodzeniu przez bramę przy wychodzeniu do pracy.
60) Johannes Marxten, bliżej go nie znam, ale informacji może udzielić Juliusz Grabski, zamieszkały w Tarnowskich Górach – Lasowicach.
72) Ludwik Plagge., był w 1941 r. Kommandoführerem mojego komanda Bahnhof. Przezywaliśmy go „Perełką” albo „Fajeczką”. Był bardzo wrogo nastawiony do więźniów, nie przepuścił okazji, by więźnia uderzyć. Sam widziałem, jak kopał w brzuch więźnia.
Znam jeszcze SS-Schärführera Boguscha, ale czy to jest ten sam, co wymieniony w pkt 7, tego nie wiem. Pełnił on funkcję pierwszego szefa kantyny dla więźniów, był on przychylnie nastawiony do więźniów.
Odczytano.