JÓZEF MIKUSZ

Protokół sporządzony dnia 13 października 1947 r. w Sądzie Grodzkim w Wałbrzychu, przez sędziego grodzkiego J. Soroko, przy współudziale protokolanta starszego sekretarza sądowego Wł. Strzelewicza, na skutek odezwy Okręgowej Komisji Badań Zbrodni Niemieckich w Krakowie z dnia 8 września 1947 r., sygnatura nr 888/47.

Po wywołaniu sprawy stawili się:

1) powód (wnioskodawca): nikt,

2) za pozwanego: nikt.

Stawił się świadek, który po upomnieniu o odpowiedzialności za fałszywe zeznanie w myśl art. 140 kk i po zaprzysiężeniu zeznaje:


Imię i nazwisko Józef Mikusz
Wiek 35 lat
Narodowość Polak
Wyznanie rzymskokatolickie
Zajęcie rolnik
Miejsce zamieszkania Poniatów, pow. Wałbrzych, ul. Traugutta 7b
Karalność niekarany
Stosunek do stron obcy

Z byłych członków załogi byłego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu znam: Hansa Aumeiera, Theresę Rosi Brandl, Fritza Buntrocka, Paul Götze, Maxa Grabnera i Ludwika Plaggego. Przebywałem w obozie w Oświęcimiu od grudnia 1940 r. do stycznia 1945 r. (od kwietnia 1942 r. w obozie w Brzezince).

Wiem, że Aumeier był jednym z tych, co lubili sami bić więźniów. W maju lub czerwcu 1942 r. był taki wypadek, że w tzw. SK [Strafkompanie], do której przydzielano starszych więźniów, nastąpił bunt. Aumeier ustawił tych więźniów skutych i kazał wydać buntowników Gdy oni nie wydali, wywoływał po kolei i na przeczącą odpowiedź więźnia strzelał do niego zabijając na miejscu. W ten sposób zabił kilkunastu więźniów. Reszta została zagazowana.

Therese Brandl szykanowała więźniów w ten sposób, że latem wydawała ciepłą zimową bieliznę i buty, zaś zimą wydawała letnią bieliznę i drewniaki, poza tym sama biła więźniarki.

Fritz Buntrock był olbrzymim chłopem i bardzo mocno bił więźniów.

Paul Götze udawał przyjaciela więźniów, wyciągał od nich zeznania, a później „sypał” i sam bił.

Max Grabner przyłapał mnie na przemycaniu leków do Brzezinki. Miałem [nieczytelne] przy tym list z wolności. Sam mnie nie bił, ale polecił wymierzyć mi chłostę. Otrzymałem 25 uderzeń. W Oddziale Politycznym torturami wymuszano zeznania. Nie wiem, czy Grabner sam stosował tortury, jednak musiał o nich wiedzieć.

Maria Mandl robiła selekcje do krematorium spośród więźniarek i znana była z tego, że sama biła – [nieczytelne], kopiąc więźniarki w brzuch. Podpisywała od czasu do czasu tzw. listy SB [Sonderbehandlung].

Ludwik Plagge – tak zwany „Fajeczka”, był Blockführerem w SK. Był to straszny sadysta i do 1942 r. każdego napotkanego więźnia bił. Później, gdy przeszedł do Cyganów był względniejszy. Bił, rozstrzeliwał więźniów skazanych na śmierć – robił to osobiście z floberta, strzelając w tył głowy.

Zaznaczam, że nazwisk [członków] załogi więźniowie przeważnie nie znali. Wszyscy jednak z załogi wiedzieli, jak więźniów gazują, mordują i torturują.

Odczytano.