JADWIGA APOSTOŁ

Świadek:


Imię i nazwisko Jadwiga Apostołówna
Wiek 32 lata
Imiona rodziców Wincenty i Magdalena z Czubernatów
Miejsce zamieszkania Szaflary, [Podhalański] Uniwersytet Ludowy
Zajęcie nauczycielka
Karalność niekarana
Stosunek do stron obca

Po prawnym upomnieniu i pouczeniu o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania, zaprzysiężona, zeznaje:

Kremer czy Kramer, pięćdziesieciokilkuletni, wysoki, tęgi, prawdopodobnie tożsamy z osobnikiem wymienionym w pkt 45. wykazu, przeprowadził jako kierownik rewizję w obozie w Rajsku w lecie 1944 r. od godz. 4.00 rano do 10.00 wieczorem. Przywiózł nam karne ubrania, kazał się w nie ubrać i ustawił na apel, a po południu wyprowadził do pracy. W ciągu dnia odbyła się rewizja, w wyniku której Kramer kazał nam zabrać wszystko, a więc ubranie, przybory toaletowe, paczki żywnościowe od rodzin i sienniki. O godz. 10.00 wieczorem znów ustawił nas na apel i powiedział do nas: „Wy, polskie bydło, myślicie, że ja sobie z wami nie dam rady? Ja już dziesięć lat pracuję w obozach karnych i mam wprawę”. Przez cały ten dzień Kramer wściekły biegał po obozie i grubym kijem bił napotkane więźniarki. Na 400 więźniarek chyba nie było takiej, której by nie pobił. Przez cały dzień nie dano nam nic jeść.

W lutym 1943 r. odbył się generalny apel w obozie w Brzezince. Wszystkie więźniarki, zdrowe i chore, zostały wyprowadzone za obóz. Od rana do popołudnia stały za obozem. Po południu gęsiego wszystkie więźniarki musiały wbiec do obozu. Przy bramie stała Mandl i kijem popędzała. Podobnie dozorczynie-Niemki, ustawione wzdłuż drogi obozowej biły i przezywały więźniarki. Dozorczyni Hasse liczyła wbiegające i co dziesiątą odstawiała na bok. Podobnie chore, a nawet tylko obandażowane, odstawiała na bok. Wszystkie te odstawione zostały przetransportowane na blok nr 25 i tam zamordowane. W lecie tego samego roku odbył się identyczny apel pod komendą Mandl, z tym że więźniarki, które nie mogły przeskoczyć rowu przekopanego przez drogę, odstawiane były [na bok], a następnie mordowane. Za przeprowadzenie tych apelów obwiniam Mandl jako kierowniczkę obozu.

Raz Mandl złapała więźniarki w obozie w Rajsku na gotowaniu ziemniaków. Zbiła je i skopała tak, że wyszły niepodobne do ludzi. Uważam, że za całe wyniszczanie więźniów odpowiada Mandl.

Hildegarda Lächert sama stosunkowo mało biła, lecz często szczuła psa, który szarpał więźniarki.

Z osób wymienionych w wykazie po nazwiskach więcej nie poznaję.

Przy sposobności podaję: blokową na bloku nr 17 była w 1942 i 1943 r. Regina. Obecnie jest ona uwięziona w Gliwicach, czy też Katowicach. Stanisława Lampert – zamieszkała w Wadowicach (Urząd Skarbowy) – mówiła mi, że matka tej Reginy prosiła ją o zorganizowanie pomocy w celu jej uwolnienia. Tymczasem Regina jako blokowa bloku 17. w Brzezince, gdzie mieścił się szpital, zabierała żywność chorym więźniarkom mówiąc, że one i tak pomrą.

Po odczytaniu podpisano.