FRANCISZEK BALZAR

Dnia 23 września 1947 r. w Tarnowie, sędzia śledczy rejonu Sądu Okręgowego w Tarnowie, w osobie sędziego dr. J. Pieca, z udziałem protokolanta A. Kucharczyka, przesłuchał niżej wymienionego w charakterze świadka, bez przysięgi. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania i o treści art. 107 kpk, świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko mgr Franciszek Balzar
Wiek 52 lata
Imiona rodziców Franciszek i Stanisława
Miejsce zamieszkania Mościce
Zajęcie referent prawny
Wyznanie rzymskokatolickie
Karalność niekarany
Stosunek do stron obcy

Na podstawie wykazu podejrzanych byłych członków załogi SS obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, który to wykaz do wglądu mi przedłożono, stwierdzam że znam podejrzanych, Hansa Aumeiera i Maxa Grabnera, których poznałem w czasie mojego pobytu w obozie w Oświęcimiu, gdzie jako więzień nr 969, przebywałem od 20 czerwca 1940 r. do 25 października 1944 r. Podejrzanych tych znałem z nazwiska, przy czym Hans Aumeier był tzw. Lagerführerem, zaś Max Grabner był kierownikiem Oddziału Politycznego. Hans Aumeier specjalnie wrogo odnosił się do wszystkich więźniów i na każdym kroku ich szykanował, szukając najmniejszej sposobności by się nad nimi [znęcać]. Widziałem, jak niejednokrotnie sam osobiście bił ręką więźniów po twarzy, a nawet kopał. Raz widziałem, jak wieczorem przy powrocie z pracy do obozu, gdy zebrała się większa grupa więźniów, podbiegł do nich, zaczął kopać i wyciągnąwszy rewolwer strzelił między nich i wówczas zranił w rękę więźnia Władysława Czuptę, pochodzącego z Rabki.

Powyższe zajście mogło mieć miejsce w 1943 r.

Pamiętam również, że mniej więcej w tym samym czasie wybrali spośród więźniów oświęcimskich ok. 300 osób, przeważnie Ślązaków. Dowiedziałem się potem z wiarygodnego źródła, [że] wszystkich ich odtransportowano do obozu w Birkenau, gdzie Aumeier urządził dla swoich kolegów SS-manów polowanie, polegające na tym, że kazali tym więźniom uciekać, a wówczas z tyłu strzelali do nich i w ten sposób wszystkich pozabijali. Jakkolwiek świadkiem tego nie byłem, jednak wypadek ten był głośny w obozie i ogólnie komentowany.

Za czasów, gdy Aumeier był Lagerführerem, odbywały się ustawiczne „wybiórki” więźniów, których następnie rozstrzeliwano.

Podejrzany Grabner uchodził ogólnie w obozie za najgorszego człowieka, który ma na sumieniu tysiące więźniów, których, jako szef Oddziału Politycznego, skierował na rozstrzelanie. Szczególnie wrogo odnosił się do inteligencji polskiej, a zwłaszcza oficerów. Pamiętam dokładnie jak 25 września 1943 r. wyczytano kilkadziesiąt nazwisk więźniów po apelu, między którymi byłem [i] ja, i odprowadzono nas, jako aresztowanych i podejrzanych o zorganizowanie organizacji politycznej na terenie obozu, do bunkrów na bloku nr 11. Przedtem zgrupowano nas [na] placu apelowym. Tam Grabner wypytał się dodatkowo przyprowadzonych, kim są z cywila, a następnie kazał sobie pokazywać ręce, co ogólnie zrozumiano jako badanie, ilu [wsród] zaaresztowanych jest inteligentów. Grabner był stale obecny przy publicznym biciu więźniów na placu apelowym i zawsze widziało się większe zadowolenie na jego twarzy, gdy katowane ofiary krzyczały. Był on bowiem bezwzględny i wysyłał na śmierć więźniów bez żadnego powodu.

Figurujący w wykazie podejrzanych Heinrich Josten był również bezwzględny, odnosił się wrogo do więźniów, a zwłaszcza Polaków i widziałem, jak tenże niejednokrotnie bił więźniów ręką i bardzo skrupulatnie kontrolował SS-manów przydzielonych do pilnowania więźniów. [Za] najmniejsze ich uchybienia, jak na przykład maszerowanie zbyt blisko więźniów, [czy] trzymanie karabinu niegotowego do strzału, karcił surowo i zapisywał nazwiska winnych.

O zachowaniu się i działalności podejrzanych, wyszczególnionych w wykazie, byłych członków załogi SS obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu mogą mieć wiadomości byli więźniowie tego obozu, a są to – inż. Stanisław Kubiński zamieszkały w Mościskach w PFZA [Państwowej Fabryce Związków Azotowych]; inż. Tadeusz Śledziński, zamieszkały w Mościskach Osiedlu; Edward Wrona zamieszkały w Tarnowie, firma OZET [Okręgowy Zakład Energetyczny w Tarnowie]; Roman Zieliński, ul. Wałowa, skład zabawek; inż. Jan Pilecki, Warszawa, Polskie Radio; Paweł Zur, Chrzów-Batory, ul. Biskupa Pawliny 6; inż. Artur Krzetuski i inż. Władysław Plaskura, obaj w Gliwicach, Centralne Biura Inwestycji i Odbudowy; inż. Stanisław Hipsch i Józef Plaskura, obaj zamieszkali [w] Oświęcimiu-Dworach.

Po odczytaniu podpisano.