LUCJAN WŁODARCZYK

Dziesiąty dzień rozprawy, 4 grudnia 1947 r.

Przewodniczący: Następny świadek, Lucjan Włodarczyk.

Pouczam świadka w myśl art. 107 kpk, że należy mówić prawdę. Składanie fałszywych zeznań karane jest więzieniem do lat pięciu. Czy strony zgłaszają wnioski co do trybu przesłuchania świadka?

Prokuratorzy: Zwalniamy świadka od przysięgi.

Obrońcy: My także.

Świadek Lucjan Włodarczyk, 33 lata, urzędnik, wyznanie rzymskokatolickie, w stosunku do oskarżonych obcy.

Przewodniczący: Świadek został wezwany przez pana prokuratora w sprawie oskarżonego Müllera i proszę o złożenie zeznań w tym kierunku.

Świadek: 15 sierpnia 1940 r. przybyłem do obozu. W tym czasie poznałem Müllera jako okrutnika, przezywanego „Laleczką”.

W styczniu 1941 r., czy z końcem marca, gdy byłem na Holzkommando w koszykarni, poszedłem raz z kolegą do ubikacji. Wpadł tam Müller, chcąc nas wypędzić. Miał kij, groził nam.

Kolega mój nie zdążył uciec i został pobity, przy czym Müller złamał mu rękę, która dotychczas jest bezwładna. Müller z całym sadyzmem bił mego kolegę i pytał, gdzie ja uciekłem.

Przewodniczący: Dziękuję.

Prokurator Pęchalski: Czy Müller pełnił służbę w tej koszykarni?

Świadek: Przychodził z gorliwości.

Prokurator Pęchalski: A czy szczuł psem?

Świadek: Tak, jestem pokąsany przez psa Müllera.

Prokurator Brandys: Znał świadek oskarżonego Buntrocka?

Świadek: Z nazwiska nie, ale z fotografii.

Prokurator Brandys: Może Buntrock wstanie.

Świadek: Nie jest podobny.

Obrońca Kruh: Czy Müller przyszedł ze swoim psem?

Świadek: Tego nie mogę powiedzieć, ale przyszedł z wilczurem i szczuł.

Obrońca Kruh: Kiedy to było?

Świadek: W 1941 r.

Oskarżony Müller: Proszę Wysoki Trybunał o zezwolenie postawienia pytania świadkowi.

Przewodniczący: Proszę.

Oskarżony Müller: Proszę świadka, kiedy to było w 1941 r.?

Świadek: W styczniu, względnie z początkiem lutego.

Oskarżony Müller: W 1941 r. byłem przy batalionie strażniczym i otrzymywałem wyszkolenie służbowe aż do marca. Nie byłem Blockführerem.

Świadek: Nie był Blockführerem, ale chodził z „Perełką” i wtedy zaczął się wyrabiać.

Oskarżony Müller: Nigdy nie miałem psa.

Przewodniczący: Świadek jest wolny.