Oświęcim, dnia 9 sierpnia 1946 r., sędzia okręgowy śledczy Jan Sehn, działając na zasadzie Dekretu z dnia 10 listopada 1945 r. (DzU RP nr 51, poz. 293) o Głównej Komisji i Okręgowych Komisjach Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, jako członek Głównej Komisji, przesłuchał w trybie art. 255, w związku z art. 107, 115 kpk, niżej wymienioną osobę, która zeznała, co następuje:
Imię i nazwisko | Reinhold Puchała |
Data i miejsce urodzenia | 17 lipca 1919 r. w Chorzowie |
Imiona rodziców | Piotr i Janina Zowiecka |
Wyznanie | rzymskokatolickie |
Narodowość i przynależność państwowa | polska |
Miejsce zamieszkania | Chorzów, pl. Świętego Jana 37 |
W Oświęcimiu więziony byłem od 25 czerwca 1940 r. do 18 stycznia 1945 r. Oznaczono mnie tam nr. 1172. Początkowo pracowałem w różnych komandach przez krótkie okresy, trzy miesiące jesienne 1940 r. leżałem w szpitalu, od listopada 1940 r. pracowałem w kolumnie elektryków w obozie macierzystym, w marcu 1942 r. przeniesiony zostałem do kolumny elektryków w Brzezince, gdzie pracowałem do końca z krótkimi przerwami.
W związku z pracą w kolumnie elektryków miałem możliwość swobodniejszego poruszania się po terenie obozu. Wynikało to z rodzaju pracy, którą wykonywać musieliśmy w najrozmaitszych miejscach. Dawało mi to okazję do obserwowania życia obozowego i zachowania się SS-manów. Miedzy innymi już w czasie pobytu w Brzezince pracowałem przy zakładaniu reflektorów wzdłuż dołów, w których grzebano zwłoki osób zagazowanych w prowizorycznej gazowni w Brzezince. Prace te wykonywaliśmy również i wtedy, gdy gazownia była w użyciu oraz gdy załoga Sonderkommanda paliła zwłoki na stosach. Pracą Sonderkommanda kierował wówczas Hauptscharführer Moll. Komendant obozu Rudolf Höß kontrolował te prace. W ciągu dnia cztery – pięć razy przyjeżdżał na miejsce, odbierał raporty i wydawał zarządzenia, co do toku tej pracy. Po uruchomieniu krematoriów w Brzezince widywałem go również na terenie tych krematoriów. Według moich obserwacji jest to człowiek zimny, wyrachowany, na zewnątrz zawsze spokojny i opanowany. Nie widziałem, by sam bił więźniów. Byłem natomiast świadkiem, jak w jego obecności i na jego oczach inni SS-mani maltretowali więźniów.
Po pierwszej ucieczce z obozu (sprawa Wiejowskiego) w pierwszych dniach lipca 1940 r. staliśmy na placu apelowym od apelu wieczornego w sobotę do godz. 3.00 po południu w niedzielę. O godz. 3.00 stało jeszcze może ok. 50 więźniów, reszta upadła z [powodu] wycieńczenia oraz bicia przez blokowych i SS-manów. Höß przyglądał się tym scenom i był w czasie tej stójki kilkakrotnie na miejscu. Nie wolno nam było odejść dla załatwienia potrzeb fizjologicznych. Jeden z więźniów, nie mogąc się powstrzymać, oddał na miejscu kał. SS-mani kazali mu szczekać i zjeść ekskrementy.
We wrześniu lub październiku 1944 r. przemyciłem na wolność oddane mi w tym celu przez kolegę Kazimierza Smolenia zestawienie transportów więźniów przybyłych do Oświęcimia do września 1944 r. Zestawienia te zachowały się do dzisiaj. Spisy te sporządzone zostały na podstawie liczbowych materiałów Aufnahme Oddziału Politycznego przez kolegów, którzy byli tam zatrudnieni.
Dla uzupełnienia mych zeznań podaję następujący fakt, który tkwi dotąd w mej pamięci. Po rozgłoszeniu w świecie sprawy Katynia zarządzono w Oświęcimiu rozkopanie masowych grobów, w których grzebani byli zagazowani w prowizorycznej gazowni [w] Brzezince. Zawartość tych dołów spalono. Członków załogi Sonderkommanda wraz z całą obsługą bloku, która nawet do pracy nie wychodziła, tylko pełniła funkcje w bloku, przepędzono do obozu macierzystego i zagazowano w komorze krematorium I. Sondermommando liczyć mogło wówczas ok. 300 więźniów. Fakt ten miał miejsce w grudniu 1942 r. po ukończeniu robót przy usuwaniu zwłok z dołów obok obu prowizorycznych gazowni w Brzezince. Był on więźniom obozu macierzystego dokładnie znany, a oni przekazali nam tę wiadomość do Brzezinki. Po zagazowaniu pierwszego Sonderkommanda utworzono drugie. W Sonderkommandzie pracowali wyłącznie Żydzi wybierani do tego celu przez kierownictwo obozu w Brzezince.
Odczytano. Na tym czynność i protokół niniejszy zakończono.