Dnia 7 listopada 1947 r. w Końskich [Okręgowa] Komisja Badania Zbrodni Niemieckich w Końskich w osobie K. Gwarka przesłuchała niżej wymienionego w charakterze świadka, bez przysięgi. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania, świadek zeznał, co następuje:
Imię i nazwisko | Paweł Jaskólski |
Wiek | 71 lat |
Imiona rodziców | Jan i Rozalia |
Miejsce zamieszkania | Młotkowice, gm. Ruda Maleniecka |
Wyznanie | rzymskokatolickie |
Zajęcie | rolnik |
Jesienią 1942 r. przed Wszystkimi Świętymi, stojąc pewnego dnia na swoim podwórzu, widziałem, jak do mego mieszkania weszło trzech żandarmów niemieckich z Radoszyc. Za kilka minut z mieszkania wyskoczył Wincenty Sobań, który mieszkał u mnie, i zaczął uciekać w pole. Uciekł ze sto metrów, lecz został postrzelony przez żandarma, zawołali go z powrotem, więc wrócił pod stodołę, gdzie dobili go wystrzałem z karabinu. Z jakiego powodu został Sobania zabity, nie wiem. Tego samego dnia żandarmi zabrali brata zabitego, Stanisława Sobania, który został wywieziony do Oświęcimia, gdzie zginął. W dwa lata potem – zdaje się, w październiku – znów żandarmeria z Radoszyc przyjechała do mieszkania Sobaniów, zabrano brata wyżej wymienionych Stefana Sobania i zastrzelono za stodołą. Za co zginął, też nie wiem.