GABRIELA SIEDLANOWSKA

1. [Dane osobiste:]

Ochotniczka Gabriela Siedlaowska, ur. w 1909 r., stabilizowany urzędnik państwowy.

2. [Data i okoliczności aresztowania:]

W 1940 r. w nocy z 28 na 29 czerwca wraz z mężem zostałam zabrana i zawieziona na stację, gdzie wpakowano nas do wagonu razem z 38 osobami. Warunki okropne, brak powietrza i wody. Szóstego dnia zostałam zabrana do szpitala w Liskach. Stan [mojego] zdrowia był beznadziejny, więc mąż z wielkim trudem uzyskał zezwolenie pozostania przy mnie.

3. [Nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:]

9 lipca 1940 r. zostałam wypisana ze szpitala i wraz z mężem przydzielona do szałonu lwowskiego. W końcu sierpnia zajechaliśmy do woj. archangielskiego. Traktorami zawieźli nas do miejsca przeznaczenia: woj. archangielskie, razjezd Tarza 890 km, tarzański lesopunkt, kwartał V. Jest to na linii kolejowej Moskwa–Archangielsk.

4. [Opis obozu, więzienia:]

Posiołek to baraki wybudowane na polanie w lesie. Teren bagnisty, wody do picia brak. Baraki zapluskwione. W małej przegródce po kilka osób.

5. [Skład więźniów, jeńców, zesłańców:]

Element przeważnie żydowski w 85 proc. Ogółem było nas ok. 300 osób plus zesłańcy rosyjscy, którzy, odbywając swoje kary, jednocześnie pilnowali nas. Nasza ludność to przeważnie kupcy i przemysłowcy.

6. [Życie w obozie, więzieniu:]

Wszystkich, zarówno zdrowych, jak i tych chorych, którzy mogli chodzić, wypędzali do lasu na robotę. Silniejsi do walenia drzew, słabsi piłowali, a ci chorzy-zdrowi palili gałęzie. Wynagrodzenie groszowe. Od wydajności pracy zależało otrzymanie chleba i zupy. Jeśli ktoś nie pracował, to choć został zwolniony przez ich lekarza, dostawał tylko 400 g chleba na dzień. Zebrania i mityngi częste i przymusowe, gdzie stale słyszało się: „Polski nie będzie nigdy”.

7. [Stosunek władz NKWD do Polaków:]

NKWD stale indagowało i przymuszało do pracy. Przeprowadzali programową propagandę. Wszyscy musieli być i słyszeć, jak to obecnie dobrze, a jak było źle w Polsce.

8. [Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:]

W kilka miesięcy po przyjeździe przydzielili nam lekarza Polaka, który bez ich zgody nie mógł wysłać chorego do szpitala. Szpital najbliższy był w Niandomie, [odległej] około sto kilometrów, w tym 15 km wertepami przez las do stacji kolejowej razjezd Tarza 890 km. Śmiertelność duża. Umarli: Żyd ok. 70 lat, Welcer i Bronfeld, adwokat ze Lwowa Rozek, naczelnik urzędu wojewódzkiego z Krakowa Chałaciński. Więcej nazwisk nie pamiętam.

9. [Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?]

Korespondowałam z siostrą w Łucku. Z Polski, spod zaboru niemieckiego, żadnego listu nie otrzymałam, choć dużo pisałam.

10. [Kiedy została zwolniona i w jaki sposób dostała się do armii?]

Po ogłoszeniu amnestii w dniu 15 września 1941 r. wyjechałam do Uzbekistanu. Mąż po przejściu badań 6 lutego 1942 r. został przyjęty do armii polskiej, 9. Dywizja Piechoty Margeław [Margilon]. Wstąpiłam do Pomocniczej Służby Kobiet w 9. DP 27 marca 1942 r. w Margilonie.