JAN SOBCZYK

Kielce, dnia 7 stycznia 1948 r. o godz. 9.20 ja, Jan Zygmunt z Referatu Śledczego przy komisariacie Milicji Obywatelskiej w Kielcach, działając na mocy polecenia prokuratora Sądu Okręgowego w Kielcach wydanego na podstawie art. 20 kpk przepisów wprowadzających z dnia 16 grudnia 1947 r. (nr ŻN 22/47), zachowując formalności wymienione w art. 135, 140, 258 i 259 kpk, w obecności protokolanta Józefa Łukasika, którego uprzedziłem o obowiązku stwierdzenia swym podpisem zgodności protokołu z przebiegiem czynności, przesłuchałem niżej wymienionego w charakterze świadka. Świadek, uprzedzony o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznanie, oświadczył:


Imię i nazwisko Jan Sobczyk
Imiona rodziców Wincenty i Maria
Wiek 25 lat
Miejsce urodzenia Kielce
Wyznanie rzymskokatolickie
Zawód robotnik
Miejsce zamieszkania Kielce, ul. Wojska Polskiego 138

W niniejszej sprawie wiadomo mi, co następuje:

Obóz w koszarach Fijałkowskiego został założony na początku jesieni 1941 r. przez Niemców. Przebywali w nim tylko jeńcy rosyjscy, których przewinęło się ok. 15 tys. Niemcy wykorzystywali ich do odwalania śniegu na drogach, do pracy na stacji kolejowej i do lasu – do cięcia drzewa.

Żywili ich zgniłymi ziemniakami i brukwią, natomiast chleba dawali bardzo mało. Z tego powodu w obozie panował tyfus, na który umierało bardzo dużo jeńców.

Widziałem, jak Niemcy katowali jeńców kolbami karabinu do nieprzytomności, [a] po tym biciu wciągali ich do baraków.

W obozie tym panował okropny głód. Widziałem, jak jeńcy zbierali po obozie kości i smażyli [je] nad ogniem i jedli. Codziennie bardzo dużo jeńców umierało z głodu. Podwodami wywożono [ciała] do lasu na Bukówkę i tam chowano [je] w jednym dole.

Czy odbywały się egzekucje na terenie obozu, tego nie mogę powiedzieć, gdyż [ich] nie widziałem. Widziałem tylko jednego jeńca, który został rozstrzelany na drutach, bo rzekomo uciekał.

W obozie zginęło przez cały czas jego istnienia ok. 15 tys. jeńców, najwięcej z głodu. Są [oni] pochowani w lesie na Bukówce, w jednej dużej mogile. Nazwisk Niemców, którzy kierowali tym obozem, nie mogę zapodać, gdyż [ich] nie znam. Nic więcej mi w tej sprawie nie wiadomo, ponieważ później, w 1944 r., zostałem wywieziony do Niemiec.

Na tym kończę swoje zeznanie i po odczytaniu podpisuję.