ZYGMUNT BAJOREK

1. [Dane osobiste:]

Kanonier Zygmunt Bajorek, 27 lat, kawaler, [nieczytelne] praw. Przed wojną mieszkałem we Lwowie.

2. [Data i okoliczności zaaresztowania:]

13 kwietnia 1940 r. wywieziono mnie z rodzicami do Kazachstanu. Powodu wysiedlenia władze NKWD nie podały, jedynie oświadczyły, że wywożą nas do innej obłasti na mocy uchwały Wierchownogo Sowieta. Powodem wywiezienia mogło być aresztowanie mego brata podporucznika Jerzego Bajorka 9 grudnia 1939 r.

3. [Nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:]

Wywieziono mnie do Kazachstanu, semipałatyńska obłast, kokpektyński rejon, sowchoz Komintern, ferma nr 2 Komsomoł. Ferma położona była na stepie w górach, prowadzone było tam gospodarstwo hodowlane.

4. [Opis obozu, więzienia:]

Domy miejscowej ludności Kazachów – małe, brudne lepianki w pobliżu stajni. Polacy mieszkali wspólnie w baraku, potem umieszczono ich w starej stajni kamiennej, przemienionej na kwatery. Mieszkania te były bardzo zimne i wilgotne, prawie bez światła, z dymiącymi piecami. Niektórzy Polacy mieszkali w domach kazachskich lub rosyjskich. Przez kontakt z ludnością miejscową Polacy w krótkim czasie nabyli wszy. Brudne mieszkania, baraki, brak podłóg, łóżek [i] kąpieli w zimie były powodem zawszenia. Prócz wszy w mieszkaniach było wiele innych insektów.

5. [Skład więźniów, jeńców, zesłańców:]

Wysiedleni obywatele polscy składali się przeważnie z Polaków; na 50 osób w tej miejscowości były dwie kobiety narodowości żydowskiej. 90 proc. [stanowiły] kobiety, dzieci i młodzież w wieku szkolnym. Wysiedleńcy składali się z rodzin wojskowych i urzędników państwowych.

Mimo ciężkich warunków, w jakich żyli Polacy, nie było solidarności, jakiejś wspólnej akcji, pomocy wzajemnej. Zauważyłem wypadki ubiegania się o otrzymanie lepszej pracy i starania się o środki żywności. Polacy zajęci pracą i wyżywieniem żyli w odosobnieniu, brak było łączności, porozumienia. Jedynym objawem życia kulturalnego było wypożyczanie sobie książek polskich. Czasem zbierano się na wspólne nabożeństwa.

6. [Życie w obozie, więzieniu:]

Polacy zajęci byli przeważnie przy robotach rolnych: orce, sianokosach, żniwach lub przy budowaniu nowych stajni, w ogrodzie. Władze sowchozu dawały nam prace najcięższe, a mało opłacalne. Praca była przymusowa. Normy pracy wyznaczano wysokie, tak że nieprzyzwyczajeni do pracy fizycznej przesiedleńcy nie mogli ich wykonać. Skutkiem tego zarobki były małe i nie wystarczały na utrzymanie się nawet na kilka dni. Kobiety zarabiały przeciętnie ok. 15 rubli miesięcznie, mężczyźni 40, a dzienne utrzymanie osoby kosztowało ok. pięciu rubli. Połowa Polaków nie pracowała (starzy i dzieci). Pracujący mieli możność kupowania kilograma chleba dziennie, na niepracujących członków rodziny otrzymywali sto gram chleba. Osoby, które nie pracowały i nie miały rodziny, nie mogły kupić chleba po państwowej cenie. W tych warunkach zdobywali pieniądze i żywność głównie przez sprzedaż ruchomości (ubrań) lub dzięki przesyłkom pieniężnym i żywnościowym z kraju. Warunki pracy przy robotach rolnych na stepie nie pozwalały na żadną wydajność. Pracując od wschodu do nocy otrzymywaliśmy na dzień kilogram chleba (lub 750 g) i herbatę, a co kilka dni zupę z mięsem.

7. [Stosunek władz NKWD do Polaków:]

Władze NKWD odnosiły się do Polaków zawsze w sposób dwulicowy i obłudny. Obłuda była główną cechą ich postępowania. Na zewnątrz postępowanie ich było zgodne z przepisami. W czasie inspekcji wysłuchiwali żalów na stosunki mieszkaniowe i higieniczne, potwierdzali i zapisywali, przyrzekali, że pozytywnie załatwią prośby, jednak w niczym nie pomogli. Polacy byli w rzeczywistości pozbawieni obrony prawnej i zdani na łaskę urzędników sowchozu.

Wystawiono nam paszporty na pięć lat, które uprawniały do poruszania się w obrębie rejonu.

Przy każdej sposobności znęcali się psychicznie nad nami, oświadczając, że na zawsze pozostaniemy w państwie sowieckim, nigdy nie wrócimy do kraju, że Polska nie powstanie. W sposób banalny i wyuczony opowiadano o stosunkach istniejących w Polsce, wyśmiewano wszystko co polskie. Winę za upadek Polski wszyscy przypisywali ministrowi Beckowi, twierdząc, że zdradził Polskę na rzecz Niemiec. Opowiadano, że w Polsce przed wojną istniała pańszczyzna, mówiono o biciu robotników, o bezrobociu. Wszystkich Polaków, nawet prawdziwych pracowników fizycznych, nazywano kapitalistami. Twierdzono, że w Polsce mieszkali kapitaliści, bezrobotni i nędzarze.

8. [Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:]

W sowchozie była izba przyjęć dla chorych. Lekarz zwykle nie mógł udzielić pomocy chorym z powodu braku lekarstw. Główną jego czynnością było dawanie chorym zwolnień od pracy. Bez takiego zwolnienia nie można było opuścić codziennych robót. W mieście rejonowym znajdował się szpital, do którego odsyłano poważniej chorych. Mimo najgorszych warunków higienicznych nie spotkałem wypadków epidemicznych. Polacy chorowali z wycieńczenia, niedożywienie, wilgoci w mieszkaniach. Na fermie zmarła jedna staruszka i jedno dziecko.

9. [Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?]

Polacy utrzymywali łączność listowną z krajem. Rodziny i znajomi przysyłali bardzo wielką ilość paczek żywnościowych, odzieży i przesyłek pieniężnych.

10. [Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?]

Po tzw. amnestii Polacy otrzymali specjalne dokumenty, udostowierienija, które uprawniały do obrania sobie dowolnego miejsca zamieszkania, z wyjątkiem stref granicznych i miast I kategorii. Po otrzymaniu tych dokumentów wszyscy Polacy opuścili fermę i przenieśli się do miast w Kazachstanie lub w Uzbekistanie.

W październiku 1941 r. wyjechałem z rodzicami do Semipałatyńska. W styczniu 1942 r. stawałem na polsko-rosyjskiej komisji poborowej. 19 lutego 1942 r. wyjechałem do Wojska Polskiego w Ługowoj.

28 lutego 1942 r.