FERDYNAND BOJDA

Ferdynand Bojda, strzelec lat 22, rolnik, kawaler narodowości polskiej.

Aresztowano mnie razem z moją rodziną 10 lutego 1940 r. jako osadnika i wywieziono do ZSRR. Wysadzono [nas] w posiołku Gyrkaszor w Komi ASSR. Dawano w drodze wodę i chleb, a zupę gorącą [dostaliśmy] dwa razy [w ciągu] całej podróży tj. [przez] 14 dni.

Mieszkaliśmy w barakach. Brak mydła spowodował pojawienie się wszy. Było tam 95 rodzin – osadników.

Normą [robotniczą było] sześć metrów sześciennych drzewa na jednego człowieka. Kto miał pieniądze i siły do pracy, mógł nabyć towary spożywcze. Ubranie zimowe sprzedawano za pieniądze.

Lekarz był lecz środków leczniczych nie było. Człowiek umierający szedł do szpitala.

Zwolniono nas we wrześniu, lecz nie chciano wypuścić. Mężczyźni do lat 40 uciekli do wojska. O własnych siłach dojechaliśmy do Taszkientu. Dalej jechaliśmy do Andiżanu. Tam pracowaliśmy w kołchozach. Z kołchozów uciekliśmy do Sulukty, do kopalni węgla. Robota [była] ciężka. Powołano nas do wojska polskiego; byliśmy przed komisją sowiecką. Była również komisja polsko-sowiecka. Otrzymaliśmy powołanie do polskiej armii – wstąpiliśmy w Taszłaku do 9 Dywizji.

Plebiscyt odbywał się pod przymusem. W posiołku głosowaliśmy na wierchownego sowieta przymusowo.

13 lutego 1943 r.