WŁADYSŁAW SKIBA

1. Dane osobiste:

Ppor. rezerwy artylerii mgr Władysław Skiba, 31 lat, profesor gimnazjum, wolny.

2. Data i okoliczności aresztowania:

21 marca 1940 r., w domu kolegi Pawła Karola w Stanisławowie. Dom był pilnowany przez NKWD i każdego wchodzącego aresztowano.

3. Nazwa obozu, więzienia:

Więzienie w Stanisławowie 21 marca–30 lipca [1940 r.]; więzienie w Kijowie 4–30 sierpnia [1940 r.]; więzienie w Czernichowie 2 września 1940–24 sierpnia 1941 r.

4. Opis obozu, więzienia:

Stanisławów – brak miejsca, brak wody, wszy i pchły, w lecie brak powietrza (okna zabite kratami drewnianymi); Kijów – brak miejsca i niesłychana ilość pluskiew; Czernichów – brak miejsca, brak kąpieli przez trzy miesiące. Bardzo duży głód.

5. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:

Stanisławów – opis trudny, gdyż przez to więzienie przechodzi dużo „turystów” łapanych głównie w terenie przygranicznym. Z początku przeważnie Polacy, głównie młodzież. Miesiące maj, czerwiec – duży napływ miejscowych Rusinów i Ukraińców z Zakarpacia. Częste zadrażnienia z Polakami. Niejednokrotnie dochodzi do bójek. Przychodzą oni z początku z entuzjazmem, w miarę dłuższego pobytu w więzieniu tracą go. Element bardzo mało kulturalny. Ukraińcy miejscowi przychodzą głównie za Organizację Ukraińskich Nacjonalistów, a w późniejszych miesiącach nawet za nowe organizacje antybolszewickie zakładane przez [nieczytelne] z Niemiec. Wszyscy wierzą w powstanie Ukrainy. Do Polaków odnoszą się wrogo. Są wśród nich i tacy, którzy byli na posadach państwowych i prawie wszyscy zdecydowanie nienawidzą Polaków.

Kijów – krótki okres przejściowy – element różny, Polacy z najrozmaitszych warstw społeczeństwa, bardzo mało [?] Żydów, kilku Ukraińców, kilku miejscowych.

Czernichów – tu wszyscy oczekują wyroków, przeważnie sami Polacy. Ukraińcy z Zakarpacia siedzą [?] w osobnych celach, miejscowi również. Poziom umysłowy również. Wzajemne pożycie znośne. Częste kłótnie na tle rozdzielania żywności (panuje duży głód).

6. Życie w obozie, więzieniu:

Rano pobudka, zaraz uborna – ustęp. Następnie śniadanie, chleb 600 g (jest go niewiele, gdyż bardzo mokry), dwa dekagramy cukru i gorąca woda. Po śniadaniu kontrola (prowierka). Można wypowiadać wszelkie żale i niedociągnięcia. Zwykle robią to nowi współtowarzysze, gdyż starzy wiedzą, że i tak żadnego skutku to nie odniesie. W południe obiad składający się z zupy, a jeśli chodzi o Czernichów, zupą była woda, w której pływało kilka listków kapusty lub ogórków. Wieczór identycznie to samo. Całe dnie każdy spędza tak, jak sobie ureguluje. Tworzą się różne kółka. Częste dyskusje i pogadanki. Jednostki mądre i wysoko moralnie stojące mają duży wpływ na innych.

7. Stosunek władz do Polaków:

Sposób przesłuchiwania można nazwać katownią. Najczęściej bardzo długie, przeplatane biciem (pałkami gumowymi) lub rozmaitymi udręczeniami. Do bicia są używani specjalni oprawcy, którzy dobrze znają swoje rzemiosło.

Propaganda komunistyczna duża. Podkreślanie na każdym kroku „wszędzie jest źle, tylko w Rosji wszystko jest” – wszyscy się z tego śmieją.

8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:

Pomoc lekarska fatalna. W szpitalu w Stanisławowie pełni funkcję siostry Żydówka, która sprzedawała precle na rynku. Naczelnym lekarzem jest felczer od bydła. Nazwiska zmarłych trudno ustalić.

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?:

Łączności z krajem i rodziną nie było.

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?:

7 lipca 1941 r., a więc w dwa tygodnie po wybuchu wojny niemiecko-rosyjskiej, zostałem skazany na śmierć. W Czernichowie skazano ok. 30 Polaków. Wielu z nich rozstrzelano. Nazwiska trudno ustalić, gdyż wszyscy byli porozdzielani na poszczególne cele. Oryginalny wyrok śmierci posiadam – kopię przekazuję w załączeniu. Pięć tygodni siedziałem w „celi śmierci”. Warunki okropne, gdyż wody nie dają, wychodzić do ustępu nie wolno. 24 sierpnia [1941 r.], więc w dziesięć dni po ogłoszeniu amnestii, zamieniono mi wyrok śmierci na dziesięć lat więzienia i w tymże dniu wywieziono mnie na dworzec w celu przetransportowania do innego miejsca (Niemcy podchodzili pod Czernichów).

Było nas pięciu Polaków, poza tym sami Rosjanie. Niemcy bombardują dworzec, połączenie przerwane. Bomby lecą w dzień i w nocy. Trzymają nas cały czas w zamkniętych wagonach na dworcu. Widoki okropne – ciągle płonące wagony, z których wydobywają się krzyki. W kolejnym dniu bomba trafia w wagon. Jestem ranny (trzech nas lekko, dwóch ciężko). Dostaję się do szpitala. Dowiaduję się o amnestii. Po szpitalu wysyłają mnie do Charkowa, ale już jako wolnego, potem do Moskwy. Z Moskwy udaję się do Buzułuku, a potem do Tockoje, zaciągam się do Wojska Polskiego.

Wyrok. W imieniu Związku Sowieckich Socjalnych Republik.

8 lipca 1941 r., Wojenny Trybunał Wojskowy NKWD okręgu kijowskiego na posiedzeniu zamkniętym w składzie: przewodniczący wojenny prawnik Fajtel, członkowie wojenny prawnik Prima i tow. Słuckoj, przy sekretarzu Zdorowcu, bez uczestnictwa prokuratora i obrońcy, rozpatrzył sprawę obwinionego Władysława Franciszkowicza Skiby, ur. 1912 r. w Krakowie, posiadającego wyższe wykształcenie, służącego w polskiej armii w stopniu sierżanta, niesądzonego, w przestępstwach przewidzianych par. 54.2 i 54.11 Ugołownyj Kodeks USRR postanowił:

Władysława Skibę Franciszkowicza na podstawie par. 54.2 Ugołownyj Kodeks USRR ukarać najwyższym wymiarem kary – rozstrzelaniem, bez skonfiskowania majątku z powodu jego braku.

Od wyroku można się odwołać w terminie do pięciu dni od wręczenia odpisu wyroku przez Wojenny Trybunał Wojskowy NKWD do Wojennego Najwyższego Sądu ZSRR.

Przewodniczący posiedzenia wojennego trybunału, wojenny prawnik Fajtel.