[1. Dane osobiste:]
Plut. Adolf Hołdakowski, 33 lata, rolnik, żonaty.
2. Data i miejsce zaaresztowania:
Po rozbrojeniu we Lwowie 22 września 1939 r. uciekłem z niewoli rosyjskiej i w czasie drogi w Zdołbunowie zostałem zatrzymany przez NKWD i odesłany do Szepietówki.
3. Nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:
Początkowo przebywałem w obozie jeńców w Szepietówce, następnie w obozie pracy w Równem do 15 maja 1940 r. Od 15 maja 1940 r. do 28 stycznia 1941 r. w obozie pracy w Omalanach [Omelianach] k. Równego. Od 28 stycznia do 2 lipca 1941 r. w obozie pracy w Jarmolińcach na terenie USRR.
4. Opis obozu, więzienia:
W Równem obóz mieścił się w budynku, dużym młynie. Warunki mieszkaniowe były znośne. (Cały obóz liczył około 600 osób). W Omelianach obóz mieścił się w namiotach – po stu i dwustu ludzi w jednym. W Jarmolińcach obóz był w polu pod namiotami. Stan obozu [wynosił] ok. tysiąca ludzi.
5. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:
Narodowość polska, mały procent Ukraińców, Żydów i Białorusinów.
6. Życie w obozie, więzieniu:
Przebieg przeciętnego dnia w obozie wyglądał następująco: o 5.00 pobudka, od 6.00 do 12.00 praca przy budowie lotniska, od 12.00 do 13.00 przerwa obiadowa, od 13.00 do 19.00 dalsza praca, od 19.00 do 21.00 obiad i kolacja, od 21.00 spanie. Warunki pracy: bardzo ciężkie. Norma: 1,2 cm3 (w ciągu dnia) wybicia szabru drobnego. Wyżywienie słabe: 400 do 600 g chleba, dwa razy cienka zupa i herbata oraz 20 g cukru. Ubranie i obuwie wydawano stare i zniszczone. Za pracę nie było żadnego wynagrodzenia poza obietnicami. Żadnych rozrywek nie było. Gazet, książek także nie było.
7. Stosunek władz NKWD do Polaków:
Władze NKWD odnosiły się do Polaków bardzo źle. Za najmniejsze przestępstwa sadzały do karceru. W ciągu tygodnia dwa razy politrobotnicy mieli komunistyczne pogadanki. Na te pogadanki wszyscy byli przymusowo wyganiani. Informacji o Polsce nie mieliśmy żadnych.
8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:
Pomoc lekarska była, lecz bardzo słaba. Całą opiekę lekarską zawdzięczamy swoim sanitariuszom.
9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?:
W obozach na terenie polskim można było porozumieć się z rodziną listownie. W obozach na terenie sowieckim żadnej łączności ani z rodziną, ani z krajem nie było.
10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?:
Po wybuchu wojny sowiecko-niemieckiej złączyli cały obóz w Jarmolińcach i obóz w Płaskirowie (półtora tysiąca ludzi) i popędzili pod konwojem w głąb ZSRR. Każdego dnia jeńcy musieli przejść od 30 do 40, a czasem i 50 km. Wyżywienie w czasie marszu wynosiło 200 g chleba i pół litra zupy dziennie. Czasami nie było żadnego jedzenia. Odpoczynki były bardzo krótkie. Odpoczywaliśmy często w krzakach, w polu, w błotnistych miejscach lub stajniach kołchozów. Najgorzej dawał się odczuć zupełny brak wody. Z osłabienia i wycieńczenia dużo ludzi padało po drodze. Cała trasa wyniosła ok. 900 km. Następnie załadowano [nas] na platformy i zawieziono do Starobielska. Warunki w czasie transportu na platformach były bardzo złe: zupełny brak miejsc, w czasie deszczu żadnej osłony, jedzenie bardzo marne – 100 g chleba na osobę. W Starobielsku byłem do 25 sierpnia [1941 r.].
Po porozumieniu polsko-sowieckim zostałem zwolniony z niewoli i wstąpiłem do armii.